Stefan Kawalec z firmy doradczej Capital Strategy ocenił, że sytuacja w europejskich bankach bezpośrednio nie zagraża polskiemu systemowi bankowemu. "Banki w Polsce mają wysokie współczynniki kapitałowe (...). Nie mają też w swoich portfelach obligacji zagrożonych krajów" - powiedział Kawalec.
Dodał, że jedyny wpływ europejskich banków na polskie może być poprzez strukturę właścicielską. "Większość aktywów polskiego sektora bankowego należy do banków zagranicznych" - powiedział.
W jego opinii, polskie banki mogą być zmuszone przez spółki-matki do ograniczenia akcji kredytowej. "W ostatnim czasie były komunikaty banków i nadzorców, które potwierdzają takie tendencje" - powiedział Kawalec.
Według Kawalca, dobrym rozwiązaniem byłoby zmniejszenie uzależnienia polskich banków od zagranicznych spółek-matek, m.in. poprzez rozproszenie akcjonariatu.
Przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki powiedział, że obecna struktura właścicielska w polskim sektorze bankowym jest efektem założeń jakie przyjęto 20 lat temu przy prywatyzacji polskich banków. "Nie jestem taki pewien, czy właściciele tych banków tak chętnie będą je sprzedawali, pozwalali Polakom na ich +udomowienie+" - ocenił były premier.
Mariusz Grendowicz, były prezes BRE Banku powiedział, że "udomowienie polskich banków" nie jest rozwiązaniem. Jego zdaniem, Polski, która ma nadal "szczupłe zasoby kapitałowe", nie stać na wykorzystanie tych zasobów na spłatę inwestycji bezpośrednich. "Spróbujmy zrobić to z wykorzystaniem kapitału innego niż krajowy, bo ten zasób jest ciągle skromny" - podkreślił Grendowicz.
Zastępca przewodniczącego KNF Wojciech Kwaśniak ocenił, że polskie banki są nie tylko bezpieczne i stabilne, ale i bardzo efektywne. "Nie jest powiedziane, że w Polsce mamy do czynienia z sytuacją, że inwestorzy chcą masowo wychodzić. Jest wręcz przeciwnie, ci inwestorzy mają świadomość, że ich zaangażowanie w Polsce (...) generuje zysk dla ich grupy" - powiedział Kwaśniak.
Dodał, że wyjście inwestorów finansowych z Polski byłoby nieodpowiedzialne i działało na ich własną szkodę.
Na początku listopada o "udomowieniu" polskich banków, czyli o zwiększeniu roli polskich inwestorów w krajowych bankach mówił prezes NBP Marek Belka. Powiedział wówczas, że sytuacja jest poważna, bo banki zagraniczne poszukują kapitału, którego Europejski Bank Centralny nie może dostarczyć.
"Może więc się okazać, że w tej fazie kryzysu fakt, iż polskie banki są własnością międzynarodowych grup bankowych, postawi je w znacznie trudniejszej sytuacji niż dotychczas" - powiedział wtedy Belka. Dodał, że obecny kryzys w Europie i europejskim systemie bankowym będzie trwał wiele lat, w związku z tym ma "pozytywny stosunek" do "udomowienia banków".
"Uważam, że powinniśmy to czynić. Jeśli chodzi o Narodowy Bank Polski, to podstawowym kryterium dla takiej oceny jest to, że tak będzie bezpieczniej dla polskiego systemu finansowego. To, że szereg naszych banków jest spółkami-córkami banków, które są dzisiaj w problemach, nie sprzyja stabilności systemu finansowego Polski" - powiedział.