Niewielu klientów zapłaci frankiem raty. Powód jest prosty - pisze "Gazeta Wyborcza" - kantory nie mają zapasów szwajcarskiej waluty. Banknoty więc niezwykle szybko znikają z rynku. "Papierowego franka na rynku nigdy nie było dużo. To nie jest tak popularna waluta jak euro czy dolar. A teraz ludzie oszaleli. Biorą, mimo że jest bardzo drogo" - tłumaczy "Gazecie Wyborczej" właściciel łódzkiego kantoru.
Zdaniem ekonomistów to było do przewidzenia. Do tego, gdy franka będzie brakować, to kantory podniosą cenę. I kilkugroszowa różnica między kursem kantorowym a bankowym zniknie momentalnie. Bardziej się więc będzie opłacało spłacać pożyczkę na starych zasadach. Sejm wyprodukował więc kolejną ustawę, która okaże się całkowicie niepotrzebna.