Polacy niezbyt często korzystają z okresowego zawieszenia spłaty kredytu, mimo że zapis o takiej możliwości znajduje się w większości umów kredytowych. "Jeśli nie musimy, to lepiej z wakacji kredytowych nie korzystać. W żadnym momencie bank nie przestaje naliczać odsetek i każdy miesiąc przerwy w spłacie podnosi koszt kredytu" - mówi Jarosław Sadowski z Expandera.
Jednak czasami nie ma wyjścia. Ile takie zawieszenie spłaty kredytu kosztuje? "Jeśli ktoś ma kredyt w wysokości 200 tys. zł i przez 3 miesiące korzysta z wakacji kredytowych, to skapitalizowane odsetki z tego tytułu wyniosą łącznie ok. 2,4 tys. zł. O tyle wzrośnie wysokość zadłużenia kapitałowego i dlatego powakacyjna rata będzie o prawie 20 zł wyższa" - wylicza Remigiusz Falkowski z Pekao. Zwykle zamiast podnosić ratę, można wydłużyć termin spłaty kredytu. Ale wówczas koszt kredytu się zwiększa.
Bez względu na przyjętą opcję spłaty, by skorzystać z wakacji, trzeba to w banku zgłosić wcześnie – najczęściej miesiąc przed ratą, której zapłaty klient chce uniknąć. Tylko nieliczne banki umożliwiają zawieszenie większej liczby rat, ale wtedy obowiązują limity określające maksymalną długość przerw w spłacie w całym okresie kredytu. Warunkiem uzyskania wakacji kredytowych jest brak zaległości i spłacanie kredytu od co najmniej roku.
Reklama
"Tylko klient, który do tej pory terminowo regulował swoje zobowiązania, może liczyć na przerwę w spłacie rat kredytu. Z wakacji kredytowych może skorzystać osoba, która znalazła się w nieoczekiwanej sytuacji życiowej, np. zmienia pracę i okresowo chce zmniejszyć swoje zobowiązania" - mówi Remigiusz Falkowski. Nie w każdej instytucji finansowej przerwa w spłacie kredytu oznacza to samo. W takich bankach jak BOŚ, BZ WBK, Alior, BPS, Lukas i Eurobank wakacje kredytowe oznaczają jedynie zawieszenie spłaty rat kapitałowych. Kredytobiorca musi więc cały czas płacić odsetki od pożyczonej kwoty.