Czy można działać w biznesie bez znajomości psychologii i mechanizmów, które kierują naszym zachowaniem?
Nie, chyba że jest to nieuświadomiona kompetencja, czyli coś, co nazywamy talentem. Działać w biznesie i ominąć psychologię to tak, jakby prowadzić samochód i ignorować prawa fizyki.
W jakich obszarach wiedza z psychologii jest najbardziej przydatna?
Tego jest bardzo dużo, ale spróbujmy włożyć to do trzech worków. Pierwszym jest zarządzanie zasobami ludzkimi, czyli po prostu kierowanie pracownikami; drugim obsługa klienta, negocjacje i sprzedaż; trzecim – marketing. W każdym z tych worków są kieszenie, czyli kolejne obszary warte wsparcia psychologa. Dla przykładu w zarządzaniu zasobami ludzkimi jest strefa przywództwa, rekrutacji i selekcji pracowników, budowania zespołu, a potem zaangażowania w pracę, motywowania. Do tego dochodzą interwencje w sytuacje trudne, mediacje, zarządzanie zmianą.
I przedsiębiorca zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę? Wie, że musi szkolić zespół, by jego firma miała lepsze wyniki?
Jeżeli mówimy o dużej organizacji, z rozbudowanym działem HR, to prezes nie wchodzi w takie szczegóły. On oczekuje wyników na poziomie celów strategicznych, nie do końca interesują go drogi, jakimi się je osiąga.