Jak podkreśla w rozmowie z IAR przewodniczący OPZZ Jan Guz, 80 -cio złotowa podwyżka nie zrekompensuje wzrostu kosztów utrzymania. Ten wzrost kosztów jest zaś najbardziej odczuwalny w rodzinach o najniższych dochodach - mówi Jan Guz.
Wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska, która jest w Radzie Nadzorczej ZUS zwraca uwagę, że od płacy minimalnej uzależnione są tak zwane podwiązki. Chodzi o powiązanie z minimalnym wynagrodzeniem wysokości innych świadczeń takich jak odszkodowania czy odprawy. Według Taranowskiej, każdy pieniądz w rodzinie się liczy, więc warto płacę minimalną podnieść.
Minister pracy Władysław Kosiniak Kamysz podkreśla, że Polska znajduje się w grupie krajów, w których wynagrodzenie minimalne rosło w ostatnich latach najszybciej. Na wyższą zaś podwyżkę niż 80 złotych nas nie stać. Tymczasem związkowcy chcą, by płaca minimalna w Polsce jak najszybciej osiągnęła poziom 50 procent średniego wynagrodzenia.
Według Andrzeja Sadowskiego z Centrum imienia Adama Smitha taka podwyżka byłaby katastrofą dla rynku pracy a zwłaszcza dla ludzi biednych i niewykształconych. Nie opłaca się bowiem zatrudniać kogoś, komu rząd chce dać więcej, niż warta jest jego praca.
Zwrócił też uwagę, że na wyższej płacy minimalnej najbardziej ucierpiałyby małe i średnie firmy a tym samym nasza gospodarka.
Podobnego zdania jest Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. Ja powiedział IAR, wyższa płaca minimalna to mniej miejsc pracy. Zatrudnianie bowiem pracowników o bardzo niskich kwalifikacjach staje się nieopłacalne - zaznaczył.
Dodał, że szybsze podnoszenie najniższego wynagrodzenia groziłoby wzrostem bezrobocia osób o niskich kwalifikacjach w biedniejszych regionach kraju. Odnosząc się do związkowych argumentów dotyczących tak zwanych podwiązek, Jeremi Mordasewicz zaznaczył, że powiązanie płacy minimalnej z wysokością innych świadczeń jest jednym z argumentów przeciwko podwyższaniu najniższego wynagrodzenia.
Minister pracy Władysław Kosiniak Kamysz zaproponował partnerom społecznym wniesienie pod obrady Komisji Trójstronnej związkowych postulatów dotyczących nie tylko płacy minimalnej, ale też wszystkich zgłoszonych podczas protestów w stolicy. Wśród nich: podwyższenia progów dochodowych czy rezygnacji z wydłużonego już wieku emerytalnego.
Komentarze(84)
Pokaż:
Zabieram głos w sprawie emerytur.
Pytanie? Czy zgodne z konstytucją, jest zmienienie po 30 latach pracy dla osób urodzonych w np. 1955 systemu emerytalnego na kapitałowy.
W takim Kraju jak Polska, gdzie zarobki większości społeczeństwa są w porównaniu do innych krajów UE bardzo niskie, skazywanie nas na emeryturę kapitałową zawsze będzie doprowadzało do głodowych emerytur.
Zacznijmy od źródeł całego problemu a mianowicie od emerytury kapitałowej. Skąd i od kiedy pojawił się ten system obliczania emerytur. Kiedy, za czyim przyzwoleniem został wprowadzony. Dlaczego ma zafunkcjonować w Polsce jedynym kraju w UE.
Przecież całe powojenne pokolenie Polaków ma obliczaną emeryturę zupełnie na innych zasadach, dlatego ich emerytura obliczana wskaźnikami jest wyższa od obecnie proponowanej.
W takim Kraju jak Polska, gdzie zarobki większości społeczeństwa są w porównaniu do innych krajów UE bardzo niskie, skazywanie nas na emeryturę kapitałową zawsze będzie doprowadzało do głodowych emerytur.
Chcę zwrócić uwagę na podatki: około 30% odprowadzany na ubezpieczenia społeczne, 23% płacimy podatku Vat, około 19% podatku dochodowego, płacimy również akcyzę od paliw papierosów i alkoholi, dlaczego nie wymagamy od rządu zabezpieczenia na starość, na leki i służbę zdrowia. To podatki jedne z najwyższych.
Podatki na całym świecie współfinansują system emerytalny tylko u nas idą na dziwne cele, nikomu nie wiadome.
A teraz wyjaśnienie:
Emerytura kapitałowa wprowadzona została po cichu w 2009 roku, Polska jest jedynym krajem w unii z takim systemem naliczania emerytury i dlatego są one tak niskie. Nikt nie napisał o zmianie, żadnej debaty na temat tej zmiany nie było. W tym samym, roku wydłużono pracę kobiet o 5 lat do 60 roku życia i tak pierwszych emerytów kapitałowych będzie miał rząd w 2014 bo do tego czasu przez 5 lat żadna kobieta nie odejdzie bo nie skończy 60 lat. Tak więc nie ma problemu. Emerytury od 2014 roku będą żenująco niskie, to będzie śmierć głodowa dla odchodzących na emeryturę – powód – zmiana systemu na kapitałowy. Jak można zmieniać system emerytalny dla ludzi którzy po 30 – 40 latach pracy odejdą za 3,4,5 lat na emeryturę. Przecież zgodnie z konstytucją nie odbiera się praw nabytych. Można proponować nowe rozwiązania dla osób które mają w perspektywie emeryturę za 20-30 lat.
Tego rodzaju zmiany systemu emerytalnego są z pewnością niezgodne z konstytucją. Należałoby kobietom z rocznika 1954 i kolejnym naliczyć emeryturę w sposób obowiązujący dla rocznika 1953 i poprzednich.
Zmiany powinny dotyczyć młodych, tych którzy mają w perspektywie 20 – 30 lat pracy i już teraz wiedzą, że czeka ich emerytura kapitałowa.
Tutaj potrzebna jest prawdziwa reforma ZUS, a nie wydłużanie czasu pracy. Reforma z prawdziwego zdarzenia, pozwalająca na odkładanie na emeryturę.
Skoro nasz system emerytalny cały czas od okresu powojennego ( około 60 lat ) dokładał do wszystkich emerytów czyli do wszystkich obywateli tego kraju (wskaźniki przy naliczaniu emerytury, wcześniejsze odejścia, uprzywilejowane grupy ) , to dlaczego nie może dokładać dalej. W jaki sposób rząd wykorzysta zaoszczędzone na przyszłych emerytach ( płacąc im głodowe emerytury) miliardy złotych. Co rząd chce zrobić z tzw. zaoszczędzonymi pieniędzmi ( czyli płacąc kwoty nie pozwalające na wykup leków i opłaty mieszkań ). Dlaczego nikt nie zadaje tych pytań. Wydaje mi się, że wszystko to co robimy robimy dla ludzi, żeby zapewnić im godziwe życie i godziwą starość. Co ma dać zaoszczędzenie na emerytach? Nie trzeba być prorokiem – biedę i wzrost wydatków na pomoc społeczną. A bogaty rząd dalej będzie kpił z uczciwie pracujących. Ludzie nie tylko czytają i bezmyślnie przyjmują to co piszecie, ludzie zastanawiają się, na co idą zaoszczędzone pieniądze, przecież wszystko niedofinansowane: służba zdrowia, kultura, nauka, policja, budownictwo socjalne, brak żłobków, przedszkoli i dróg, no i oczywiście brak pracy !!!pio
no coz ,kazdemu swoje.
Prezes wam da nadrukuje i bedzie dla kazdego...ile chciecie 2 kg moze 3 kg papierkow..?
PIS cyngle Robnad, Tofik , hofman i inne..
To wlasnie Kaczynscy postulowali i domagali sie zwiekszenia deficytu i
drukowania pieniedzy w czasie kryzysu.:) To byla ich podstawowa recepta antykryzysowa.:)
Masz slaba czy wybiórcza pamiec?.:) Pomysl teraz co by sie stalo gdyby wtedy zastosowano
sie do ich rad i postulatów? Otóz dlug bylby trzykrotnie wiekszy a inflacja dwucyfrowa...
..matolku pisowski.:
Masz takie pojecie o ekonomii jak swinia o astronomii.:)
ustalaja prawo, przepisy pod siebie, Ze skladek czlonkowskich robia dla siebie imprezy, popijawy,
wycieczki. Wchodza w ciche uklady z pracodawcami i zeruja na biednych ludziach !!!