Jak informowaliśmy w „DGP” z 26 lipca, Ministerstwo Gospodarki, sprawujące kierownictwo w Międzyresortowym Zespole do spraw Wzrostu Konkurencyjności Przemysłu Motoryzacyjnego, zaproponowało zastąpienie aktualnie obowiązującego i mającego wyłącznie fiskalny charakter podatku akcyzowego innym podatkiem uwzględniającym parametry ekologiczne samochodu (np. poziom CO2). Taki podatek miałby promować m.in. pojazdy o napędzie elektrycznym.
Ministerstwo Finansów na razie nie ma zamiaru prowadzić prac w tym zakresie. Zdaniem MF proponowane zmiany nie byłyby w pełni zgodne z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE. Do propozycji ministra gospodarki sceptycznie pochodzą też przedstawiciele branży motoryzacyjnej.
"Jeśli rząd chce realnie wesprzeć rozwój motoryzacji ekologicznej, powinien zaproponować systemowe rozwiązania dla szerszej grupy aut z napędem elektrycznym oraz elektryczno-spalinowym" - mówi Robert Mularczyk z Toyota Motor Poland. Ulgi podatkowe powinny otrzymać nie tylko elektryczne miniauta, lecz także pełnowymiarowe, produkowane masowo samochody hybrydowe.