Według strony polskiej i niemieckiej nie ma obecnie ryzyka skażenia wody pitnej wzdłuż Odry w związku z katastrofą.
Jak powiedziała Lemke w niedzielę w Szczecinie, informacje o śmierci ryb strona niemiecka otrzymała najpierw od rybaków i wędkarzy, w reakcji na nie zostały podjęte działania przez gminy i kraje związkowe, a potem na poziomie federalnym. Zwróciła uwagę, że "sieć powiadamiania, która teoretycznie istnieje przy Międzynarodowej Komisji ds. Ochrony Odry nie zadziałała, co skrytykował sam polski premier". "Za tę otwartość jestem wdzięczna. Właśnie tym zajmie się 18 sierpnia odpowiednia grupa robocza Międzynarodowej Komisji ds. Ochrony Odry" – dodała.
Podkreśliła, że obie strony są zgodne, "że coś takiego nie może się powtórzyć", a niedzielne spotkanie było konstruktywne. "Zauważyliśmy, że jednym z najistotniejszych punktów w takim kryzysie jest to, by szybkie i pełne informacje docierały do wszystkich odpowiedzialnych stanowisk, wtedy reakcja kryzysowa jest lepsza".
Minister środowiska Brandenburgii, pytany o tweet marszałek województwa lubuskiego Elżbiety Polak, zaprzeczył, by potwierdzał informacje o skażeniu rtęcią. "Axel Vogel minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali" – napisała Polak 12 sierpnia na Twitterze.
Ta wypowiedź jest mi absolutnie nieznana. Wskazaliśmy, że stwierdziliśmy w Odrze wysokie wartości pH, które mogą działać toksycznie, nie możemy jednak wyjaśnić, dlaczego – powiedział Vogel.
Odnosząc się do pytania o wpływ katastrofy na ekosystemy graniczące z rzeką Moskwa zapewniła, że "wszystkie analizy dotyczące szerokich wpływów są prowadzone", a "jednym z kluczowych wątków" jest jakość wody pitnej. "Na dzisiaj potwierdzamy, że na całej długości Odry wszystkie parametry są prawidłowe, nie ma żadnych przekroczeń, nie ma ta sytuacja wpływu na wodę pitną" – dodała.
Zapowiedziała przygotowanie "planu odtworzenia zasobów" uwzględniającego wszystkie gatunki związane z Odrą.
Oczywiście martwimy się o graniczące z Odrą ekosystemy; także tym, czy zatrute ryby będą zjadane przez inne zwierzęta i w ten sposób toksyczne substancje będą się dalej rozprzestrzeniać – powiedziała Lemke. Poinformowała, że próbki wody pitnej i wód gruntowych są po stronie niemieckiej "permanentnie badane" i nie ma w tej chwili powodów do obaw. Za najważniejsze uznała zidentyfikowanie sprawcy katastrofy i ustalenie mechanizmów działania toksyn oraz długofalowych skutków skażenia.
Autorzy: Jakub Borowski Małgorzata Miszczuk