Podczas piątkowej konferencji prasowej szef NBP Adam Glapiński odniósł się do ostatnich wypowiedzi polityków PO na swój temat. Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk powiedział w ubiegłym tygodniu w Radomiu, że jeśli PO wygra wybory, "wyprowadzi Glapińskiego z NBP". Mówił też, że na przeszkody prawne związane z ponownym wyborem Glapińskiego na drugą kadencję w Narodowym Banku Polskim wskazywali eksperci Kancelarii Prezydenta. O prezesie NBP wypowiadał się także ostatnio Tomasz Siemoniak.

Reklama

Pociągnięcie do odpowiedzialności Siemoniaka

Glapiński poinformował, że departament prawny NBP przygotowuje pisma, aby pociągnąć do odpowiedzialności Siemoniaka. Dodał, że lider PO Donald Tusk "łgał" w sprawie ekspertyz prawnych w Kancelarii Prezydenta dotyczących kolejnej kadencji prezesa NBP.

Reklama

Siemoniak był uprzejmy powiedzieć: "przyjdą silni ludzie i wyprowadzą prezesa" (...) Bałbym się, gdyby Polska weszła w taki okres swojej historii, że silni ludzie będą wyprowadzać urzędników państwowych z instytucji, które się nie podobają. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - powiedział na konferencji Glapiński. Poinformował, że departament prawny NBP przygotowuje w tej sprawie odpowiednie pisma do odpowiednich organów wymiaru sprawiedliwości, by pociągnąć do odpowiedzialności Siemoniaka. - Wchodzi w grę groźba karalna i zamach na niezależność i suwerenność NBP, próba wymuszenia na NBP jakiś decyzji - doprecyzował.

Do wypowiedzi Glapińskiego Siemoniak odniósł się na Twitterze.

Zamiast walczyć z drożyzną, prezes Glapiński chce walczyć z opozycją. Zamiast bronić siły złotego - atakuje wypowiedzi Donalda Tuska i moje. Zamiast pomóc kredytobiorcom - straszy organami państwowymi. Za nic ma sytuację obywateli, za nic wolność słowa. Pycha kroczy przed upadkiem - napisał Siemoniak.

"Donald Tusk łże"

Glapiński podczas piątkowej konferencji mówił ponadto, że "właśnie" spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą. - Andrzej Duda mi wyjaśnił, że to, co powiedział Tusk w Radomiu, to kłamstwo. Donald Tusk łże. Nie było żadnych ekspertyz w Kancelarii Prezydenta dotyczących prawnych możliwości powołania mnie na kolejną kadencję. To jest kłamstwo – powiedział prezes NBP.

Oświadczył, że wyśle list z cytatami do wszystkich banków centralnych i innych instytucji międzynarodowych, które są związane z bankowością centralną, by „pokazać, jak niektórzy wyobrażają sobie rozwój sytuacji w Polsce". - Tacy ludzie powinni być wykluczeni z życia publicznego raz na zawsze – ocenił Glapiński. Dodał, że podobne groźby o "siłowych działaniach" są kierowane w stosunku do Julii Przyłębskiej. - Polska nie jest krajem, gdzie siłą się wyprowadza ludzi z urzędów – zaznaczył Glapiński.

Tusk: Adam Glapiński jest nielegalny

W minioną sobotę podczas konwencji PO lider Platformy Donald Tusk zarzucił prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu brak kompetencji i nieumiejętność przewidywania, przypominając jego wypowiedzi sprzed niespełna dwóch lat, o deflacji jako zagrożeniu i "rzekomej groźbie wybuchu inflacji".

Przypomniał, że w listopadzie ub.r. szef banku centralnego zapowiadał spadek inflacji, a powiedział to "niemal tego samego dnia, kiedy premier Morawiecki wydał miliony złotych na obligacje, które miały ochronić jego prywatne oszczędności przed inflacją".

Zakładał, że inflacja będzie gigantyczna, ale nie powiedział tego Polakom. Po cichu, w tajemnicy przed obywatelami rządzący zapewnili sobie grube pieniądze – mówił przewodniczący PO. "Złodzieje!" – skandowali zebrani.

Lider Platformy Obywatelskiej zapowiedział też, że jeśli PO wygra wybory, "wyprowadzi Glapińskiego z NBP". - Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny, nie tylko nieprzyzwoity w tym, co robi. Adam Glapiński jest też nielegalny. Nie będzie ani dnia dłużej prezesem NBP. Nie trzeba będzie ustawy - przekonywał Lider Platformy.

Przypomniał, że na przeszkody prawne związane z ponownym wyborem Glapińskiego na drugą kadencję w Narodowym Banku Polskim wskazywali eksperci Kancelarii Prezydenta. - Wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, aby wyprowadzić gościa z NBP. I ja to zrobię, ja to wam gwarantuję - zapewnił Tusk. Zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim, nie można zasiadać w zarządzie NBP więcej niż dwie kadencje. Przed wyborem Adama Glapińskiego na drugą kadencję szefa NBP podnoszono, że wypełnił już on swoje dwie kadencje we władzach Banku, ponieważ w 2016 roku przez kilka miesięcy zasiadał już w NBP.

Siemoniak: Ci wszyscy ludzie powinni grzecznie odejść

To jest sfera elementarnego ładu w państwie. Mamy dublerów nielegalnie wybranego Trybunału Konstytucyjnego, mamy Glapińskiego, który wedle ekspertyz dla prezydenta Dudy nie powinien być na kolejną kadencją prezesem NBP. Takie sprawy trzeba rozwiązywać. Ci wszyscy ludzie powinni grzecznie odejść - mówił w "Faktach po Faktach" wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej i były szef MON Tomasz Siemoniak.

Nadejdzie taki dzień, gdy wygramy wybory i prezes Glapiński przestanie być prezesem NBP - dodał.