Miesiąc temu postanowili zastrajkować zbrojarze i cieśle. Podwykonawca, u którego się zatrudnili, nie płacił im ponad dwa miesiące. Nad podobnym krokiem zastanawiają się terazoperatorzy żurawi, którzy narzekają, że zarabiają tylko 10 złotych na godzinę - pisze "Życie Warszawy". Na innych budowach zarabia się podobno o wiele więcej.

Reklama

Według gazety, źle dzieje się również u podwykonawców zajmujących się konstrukcją stadionu. Budowlańcy pracują bez umów, czekają na płacę kilka miesięcy, nie wiedzą nawet, jak nazywa się ich firma.

Wykonawcą Stadionu Narodowego jest konsorcjum Alpine-PBG S.A.-Hydrobudowa Polska SA. Budowa podzielona jest na 12 sekcji. Każda z nich ma swojego wykonawcę, którym z reguły jest konsorcjum kilku firm. To ono zleca prace kolejnym podwykonawcom, a ci - jeszcze następnym. Tak tworzą się łańcuszki nawet sześciu, siedmiu spółek, a każda z nich na wysłanie pieniędzy następnej ma 14 dni. Pracownicy nie chcą czekać tak długo i rezygnują.

Konsorcjum Alpine-PBG S.A.-Hydrobudowa Polska SA zapewnia, że takie przypadki są incydentalne i nie mają wpływu na postępy budowy - pisze "Życie Warszawy".

Reklama