Do tej pory kobiety, które straciły ciążę, często nie mogły skorzystać z zasiłku macierzyńskiego lub pogrzebowego, jeśli nie ustalono płci nienarodzonego dziecka. To dotyczyło zwłaszcza wczesnych poronień, kiedy określenie płci było możliwe jedynie dzięki kosztownym i trudno dostępnym badaniom genetycznym.
Nowe przepisy, podpisane przez minister Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, kończą ten problem. Resort rodziny nazwał tę zmianę "przywróceniem normalności" i "zamianą prawa okrutnego w prawo ludzkie".
Zaświadczenie zamiast aktu urodzenia
Od 6 sierpnia ZUS będzie wypłacał zasiłki na podstawie zaświadczenia o martwym urodzeniu. Zaświadczenie to wystawi lekarz specjalista w dziedzinie położnictwa i ginekologii (lub w trakcie specjalizacji) albo położna, niezależnie od czasu trwania ciąży i bez wymogu określenia płci.
Nadal można będzie otrzymać świadczenia na podstawie aktu urodzenia z adnotacją o martwym urodzeniu, ale jego brak nie będzie już przeszkodą. Dzięki temu około 30 tysięcy kobiet rocznie zyska łatwiejszy dostęp do wsparcia.
Co to oznacza w praktyce?
- Zasiłek macierzyński: Przysługuje w wymiarze 8 tygodni po stracie ciąży. Otrzymają go zarówno pracownice, jak i osoby prowadzące działalność gospodarczą.
- Zasiłek pogrzebowy: Prawo do świadczenia będzie możliwe na podstawie zaświadczenia o martwym urodzeniu lub karty zgonu.
ZUS zaznaczył, że zaświadczenie o martwym urodzeniu wystawione przez uprawnionego medyka będzie wystarczającym dokumentem, jeśli nie sporządzono aktu urodzenia.