"Jestem przekonany, że wszystkie czynności, które wykonałem w ramach postępowania kompensacyjnego były wypełnieniem moich obowiązków i były wykonane prawidłowo" - odpowiedział na pytanie, czy w związku ze stenogramami opublikowanym przez "Wprost" nie powinien zrezygnować z zajmowanego stanowiska.
Tygodnik opublikował w niedzielę informacje z raportu, który CBA przekazało najważniejszym osobom w państwie. Wynika z nich, że urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie w Gdyni i Szczecinie wygrał właśnie Stichting Particulier Fonds Greenrights.
"Przygotowując przetarg staraliśmy się, aby był on przeprowadzony jak najbardziej transparentnie stąd pomysł witryny internetowej. Każdy inwestor widział najwyższe oferty złożone w trakcie postępowania" - dodał.
Wyjaśnił, że zbycie majątku stoczni odbywa się w trybie przetargu na poszczególne składniki tego majątku, a nie w formie prywatyzacji.Pytany o tożsamość inwestora, powiedział, że jest ona znana MSWiA.
Tylko Stichting Particulier Fonds Greenrights wpłacił wadia na te części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, które służą do produkcji statków. "Zależało nam bardzo na sprzedaży temu podmiotowi" - przyznał w poniedziałek prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama