Panika na giełdzie jest "bezpośrednią konsekwencją" ceł nałożonych przez Trumpa na cały import do Stanów Zjednoczonych – podkreślił "Le Figaro".
"Światowy szok nie wróży nic dobrego"
"Ten światowy szok nie wróży nic dobrego. W zglobalizowanej gospodarce (...) nakładanie ceł oznacza dezorganizację łańcuchów wartości (działań firmy mających na celu wytworzenie, sprzedanie i dostarczenie produktu - PAP), wzrost kosztów, niszczenie konkurencyjności" – zaznaczył dziennik.
Brak kontroli nad reakcją atakowanych krajów
W ocenie gazety "amerykański prezydent nie chce niczego słuchać, przynajmniej w tym momencie", ale – jak ostrzegł "Le Figaro" – Trump "nie ma kontroli nad reakcją krajów, które atakuje". Dziennik zauważył, że Chiny już wybrały konfrontację, odpowiadając własnymi cłami na produkty amerykańskie.
Zubożenie światowych gospodarek
Reakcją na działania Trumpa są w krótkiej perspektywie zawirowania na rynkach. "W średniej perspektywie wymiana handlowa zwolni, ucierpią zakłady (produkcyjne). Później jeszcze osłabnie innowacyjność, a gospodarki zbiednieją" – prognozuje "Le Figaro".