Każdy poseł ma prawo do darmowych przejazdów środkami komunikacji publicznej. Chodzi o komunikację miejską, autobusy czy pociągi (nawet pierwszą klasą i w wagonach sypialnych). Ponadto poseł ma prawo do bezpłatnego latania samolotami po Polsce. Za wszystko płaci Kancelaria Sejmu z pieniędzy budżetowych, czyli m.in. z naszych podatków. Nic więc dziwnego, że posłowie chętnie korzystają z tego przywileju.

Posłowie latają za pieniądze podatników. Wydaliśmy już ponad 9 mln zł

"Super Express" ujawnił, że posłowie obecnej kadencji Sejmu wydali już 9 milionów złotych na darmowe loty. Bezapelacyjnym rekordzistą pod tym względem jest Robert Dowhan, który "wylatał" ponad 120 tys. zł (w 2025 roku koszt jednego lotu wzrósł z 735 do 886 zł). Oznacza to, że poseł Koalicji Obywatelskiej latał średnio niemal co trzy dni.

Reklama

Wśród posłów, którzy chętnie korzystali z darmowych przelotów, znaleźli się także Jacek Karnowski i Piotr Borys z KO oraz Łukasz Mejza z PiS. W czołówce są również Robert Kropiwnicki i Patryk Jaskulski z KO, Wiesław Krajewski z PiS, a także Mirosław Suchoń z Polski 2050.

Reklama

24 polityków odbyło ponad sto lotów. A wcale nie musieli

Co ciekawe, w poprzedniej kadencji Sejmu posłowie wydali na loty ponad 16 mln zł. Rekordzista podróżował aż 400 razy. "Super Express" zauważa, że w tej kadencji odbyło się do tej pory 31 posiedzeń Sejmu. Jak łatwo policzyć, to 62 loty w przypadku posłów korzystających z tej formy transportu. Okazuje się, że aż 24 polityków odbyło już ponad 100 darmowych lotów.