Prezydentka Zabrza Agnieszka Rupniewska przedstawiła w środę (13.11) "Program Postępowania Ostrożnościowego". To odpowiedź na rosnące długi miasta, które urosły już do poziomu 883 mln zł. Program zakłada cięcia wydatków i spłatę zadłużenia wobec GZM i wspólnot mieszkaniowych.
Zabrze tonie w długach. Szykują się spore cięcia
Plan naprawczy ma uzdrowić finanse Zabrza, które są w opłakanym stanie. – Miasto ma tzw. zadyszkę finansową, brakuje szeregu środków na pokrycie już zaciągniętych zobowiązań, sporo środków szuka się na zobowiązania, które są rolowane i ich płatności są przenoszone co jakiś czas na kolejne miesiące – wskazał mec. Mariusz Siwoń, były prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach.
Projekt zakłada spore cięcia i redukcję wydatków, a zaciskanie pasa obejmie niemal każdy obszar funkcjonowania miasta. Zaczęto od ograniczenia wydatków na energię, rezygnacja z ryczałtu za paliwo dla pracowników magistratu i ze służbowej limuzyny prezydentki. Miasto liczy też na pożyczkę z Ministerstwa Finansów w wysokości 373 mln zł.
Zabrze na skraju bankructwa. "To ostatnia szansa"
– Ten program ostrożnościowy jest właściwie dla naszego miasta ostatnią szansą na to, żeby móc złapać finansowy oddech, żeby móc stanąć na nogi. Wiemy, w jaki sposób naprawić sytuację finansową, ale potrzebujemy do tego czasu – powiedziała Agnieszka Rupniewska.
Rupniewska zasygnalizowała, że projekt programu będzie przedmiotem obrad nadzwyczajnej sesji rady miasta w najbliższy piątek.