W spotkaniu z udziałem Hołowni uczestniczyli m.in. ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski, wiceministra kultury Marta Cienkowska, wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Łukasz Krasoń, a także szef Kancelarii Sejmu Cichocki.
"Skończył się czas narzekania na PiS"
Hołownia mówił efektach dotychczasowej pracy ministrów w poszczególnych resortach, ale i wskazywał na najistotniejsze - według niego - kwestie dotyczące przyszłych działań. Pierwsza jest taka, że skończył się czas narzekania na PiS. Musimy mieć świadomość, że oni zrobili to, co zrobili, i teraz będziemy rozliczani nie z tego, co powiemy o tym, co oni zrobili, tylko z tego, co my zrobimy - wskazywał.
Dzisiaj musimy ostro ruszyć do przodu. Musimy ruszyć w ramach koalicji 15 października i musimy ruszyć razem w ramach Trzeciej Drogi. Rozumiem, że jesteśmy różni i każdy ma potrzebę pokazania swojej odrębności, to jest naturalne i wskazane. Ale to ma być praca zespołowa- podkreślił.
Jego zdaniem należy doprowadzić do tego, że "Polska pojedzie razem autobusem, który nie będzie miał czterech kierowców dyskutujących na każdym przystanku, w którą stronę jechać i który bieg wrzucić". Nawiązał w ten sposób do czterech ugrupowań wchodzących w skład obecnie rządzącej koalicji: KO, Nowej Lewicy, PSL i Trzeciej Drogi.
"Jeżeli tego nie będzie, to nie będzie drugiej kadencji"
Tego oczekują od nas Polacy i jeżeli tego nie będzie, to nie będzie drugiej kadencji w 2027 roku. A jak nie będzie drugiej kadencji w 2027 roku, to nie ma takich modlitw, które mogłyby nas uchronić przed tym, co wtedy nastąpi - powiedział. Hołownia podkreślił, że ministrowie muszą mieć świadomość tego, jak wielka odpowiedzialność na nich spoczywa.
Wiecie, co jest najsłabszą częścią koalicji 15 października? Komunikacja. To jest najsłabsza część naszej koalicji. Nie umiemy powiedzieć o tym, co zrobiliśmy. Wybijamy te rzeczy, w których się różnimy i których nie zrobiliśmy - ocenił. Musimy dzisiaj stanąć w prawdzie, w uczciwości i z otwartą przyłbicą mówić o tym, co udało nam się zrobić. Bo inaczej będzie dominowała narracja, że jesteśmy tylko od kłótni. A to jest głęboko nieprawdziwa narracja - dodał.
Zaznaczył, że ministrowie muszą też umieć opowiadać o tym, czego udało im się dokonać. Opowiadajcie o tym, że ten rząd działa i robi naprawdę dobrą robotę. Nie dajmy się zapędzić w kozi róg opowieściami o własnym imposybilizmie, bo to nie jest prawdziwa opowieść - przekonywał.
Jego zdaniem w ciągu miesięcy pracy rządzącej koalicji udało się wiele zrobić. Jesteśmy sprawczą i - jak na taką różnorodność - naprawdę efektywną koalicją. I wielka w tym zasługa waszej odpowiedzialności, waszej kompetencji i waszemu oddaniu sprawy - powiedział, zwracając się do uczestniczących w spotkaniu ministrów.
Podczas spotkania głos zabrały m.in. Pełczyńska-Nałęcz i Hennig-Kloska.
Minister funduszy i polityki regionalnej mówiła o środkach z Krajowego Planu Odbudowy, podkreślając, że na kierowanym przez nią resorcie spoczywa odpowiedzialność za 600 mld zł. Zaznaczyła, że są to środki do zainwestowania, z których będą korzystać kolejne pokolenia Polaków. Poinformowała też, że w najbliższych dniach złożone zostaną dwa wnioski o płatności z KPO na ponad 30 mld zł.
Nowy wielki projekt nazywany roboczo "KPO 2"
To jest wielki projekt, ale nie jedyny, bo już nadchodzi kolejny, nazywamy go roboczo "KPO 2". To jest Społeczny Fundusz Klimatyczny - kolejny duży fundusz inwestycyjny, który ruszy od 2026-2027 roku, ale plan przygotowujemy już teraz wraz z ministerstwem klimatu - przekazała. Podkreśliła, że chodzi o kolejne bardzo duże środki, które przyczynią się do skoku rozwojowego naszego kraju i będą przede wszystkim przeznaczone na transformację energetyczną.
Hennig-Kloska zadeklarowała z kolei, że niebawem do Sejmu trafią projekty ustawy wodorowej, odległościowej i ustawy o prosumentach.