Nie ma dnia, żebym nie otrzymywał informacji… to może zabrzmieć, wiecie państwo, trochę sensacyjnie, trochę anegdotycznie, ale żeby uzmysłowić państwu z jakim bagnem mamy do czynienia, ile czasu i wysiłku zajmuje naszym służbom, naszym paniom i panom ministrom, sprzątanie po poprzednikach… - mówił premier.

Reklama

Jak powiedział Tusk, trzymając w ręku kopię dokumentu, "pan prezes Daniel Obajtek (…) podpisał zlecenie dla detektywa, którego zadaniem było - jak to nazwano w tym piśmie - identyfikacja oraz udokumentowanie działań nieuczciwej konkurencji wobec PKN Orlen, w tym identyfikacja źródeł ujawniania informacji, dotyczącej funkcjonowania koncernu".

Kierwiński, Grabiec, Halicki. "Mamy dokumentację…"

Mamy dokumentację, która pokazuje, czym zajmował się detektyw, wynajęty przez pana prezesa Obajtka. Zajmował się nieustannym śledzeniem posłów opozycji, w tym przypadku pana Marcina Kierwińskiego, pana Jana Grabca, pana eurodeputowanego Andrzeja Halickiego. Na te usługi detektywistyczne Orlen wydał, decyzją Daniela Obajtka, ponad milion złotych. Na codzienną obserwację posłów opozycji - podkreślił premier.

Już nie tylko Hermesy, Pegasusy, Ziobry, Kamińskie, Wąsiki, ale nawet spółki skarbu państwa uczestniczyły w tym procesie totalnej inwigilacji posłów opozycji - skomentował Tusk. Dodał, że "być może te materiały ujrzą światło dzienne, bo są momentami bardzo zabawne, gdyby nie brudny kontekst tej całej sytuacji".

Efektem tej pracy detektywa było ujawnienie, że zachodzą relacje pomiędzy Marcinem Kierwińskim a jego ojcem - powiedział premier. - To był efekt pracy, za którą Orlen zapłacił ponad milion złotych - dodał.

Odpowiedź Obajtka: Ma pan złe informacje

Reklama

"Kategorycznie zaprzeczam doniesieniom, żebym wynajmował jakiegokolwiek detektywa do śledzenia jakichkolwiek posłów", napisał w serwisie X były prezes Orlenu Daniel Obajtek.

"Podał Pan kwotę za ochronę, którą przyznała mi Rada Nadzorcza koncernu w czasie, gdy realizowaliśmy strategiczne procesy połączenia. Taka ochrona była standardową praktyką, stosowaną również przez Jacka Krawca (b. prezesa Orlenu od 2008 do 2015 roku - przyp. red.))".

"Ma Pan złe informacje" - zakończył Obajtek.