Łatwo ten wizerunek zepsuć politycznymi oskarżeniami prezesa NBP, które nie mają żadnej podbudowy prawnej - uważa rzecznik prasowy NBP Wojciech Andrusiewicz, komentując wypowiedzi przewodniczącego PO Donalda Tuska i marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Podczas piątkowej konferencji prasowej lider PO Donald Tusk, kandydat na premiera większości parlamentarnej, powiedział, że "naszym zadaniem wspólnym jest troska o reputację i stabilność instytucji w Polsce i bank centralny, NBP, należy do instytucji, które wymagają szczególnej troski i pieczołowitości". Dodał, że nie ma "żadnej wątpliwości - nie zrobimy niczego, co by naruszyło stabilność, podważyło reputację państwa polskiego w Europie, za granicą".
Z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział, że "trzeba się będzie bardzo dobrze zastanowić nad tym, bo składanie przeciwko komukolwiek wniosku do Trybunału Stanu to jest bardzo poważna rzecz". Dodał także, że "trzeba zważyć koszty i zyski takiego ruchu".
"Stonowanie emocji przyniesie korzyść"
Nikt dziś nie jest w stanie wskazać jakiegokolwiek deliktu konstytucyjnego czy ustawowego po stronie Banku i jego prezesa. Mamy raczej do czynienia z dość swobodnymi osobistymi opiniami różnych polityków, bez uwzględnienia głosu ekspertów - powiedział rzecznik NBP. - Trzeba też z całą mocą podkreślić że zawieszenie prezesa NBP decyzją Sejmu, decyzją polityków będzie naruszeniem Konstytucji oraz ustawy o NBP ale także Traktatu o Funkcjonowaniu UE. Stonowanie emocji politycznych na pewno więc przyniesie korzyść wizerunkową naszemu państwu - dodał Andrusiewicz.
Donald Tusk, kandydat na premiera i lider Platformy Obywatelskiej, zapowiedział kilka dni temu, że w Sejmie istnieje większość dla postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego. By Adam Glapiński stanął przed TS, 115 posłów musi złożyć wniosek do marszałka Sejmu, a potem go przegłosować. Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezes Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Nowa koalicja KO-PSL-Polska 2050-Nowa Lewica ma 248 posłów.