Uliczne protesty klientów BRE

Co mogą zrobić ludzie, którzy twierdzą, że bank ich oszukał? Tak jak cała reszta niezadowolonych - wyjść na ulicę. Jednak ludzie, którzy skarżą się, że bank oszukiwał ich na różnicy między kursem walut w oddziale, a kursem średnim, nie idą pod Kancelarię Premiera. Zdecydowali się tak okleić samochody, by każdy widział, że lepiej omijać instytucję, która dała im kredyt

"Mam kredyt w mBank-BRE Bank. To POMYŁKA. Unikajcie tego banku!" - takie naklejki pojawiają się na samochodach ludzi, którzy są mocno niezadowoleni z pożyczek w mBanku, czy MultiBanku. A akcja przynosi efekty. "Jeżdżę z tymi nalepkami i wzbudzam wszędzie duże zainteresowanie. W kilku zdaniach zawsze muszę tłumaczyć o co chodzi. Ogromne poparcie od przypadkowych ludzi życzących powodzenia w walce z bankiem" - pisze na forum nabiciwmbank.pl internauta Jurek.

Reklama

>>>mBank znów sięga do kieszeni klientów

Do tego akcja zatacza coraz szersze kręgi. Ludzie tłumaczą o co chodzi w tych naklejkach przez CB Radio, więc lista tych, którzy słyszą o praktykach banków grupy BRE jest coraz większa.

To nie koniec walki klientów z bankami. Chcą, jeszcze przed wakacjami, wywiesić w Warszawie wielki billboard, który ma ostrzegać ludzi przed korzystaniem z instytucji. Tak więc okazuje się, że zawyżanie kursów walut i niekorzystne zapisy w umowach mogą się odbić BRE dużą czkawką, bo wielu Polaków posłucha ostrzeżeń i zrezygnuje z kredytów i kont w banku.