Podczas spotkania z dziennikarzami w Pretorii ambasador powiedział, że jeden z transportów broni został zrealizowany w grudniu, kiedy statek "Lady R" zawinął do bazy marynarki wojennej leżącej na południowym wybrzeżu w rejonie Kapsztadu i cumował tam przez trzy dni. USA są pewne - powiedział ambasador - że po załadunku broni i amunicji statek ruszył w powrotny rejs do Rosji. W owym czasie do ministra obrony RPA zostało skierowane w tej sprawie pismo, jednak odpowiedzią - stwierdził ambasador - była gwałtowna krytyka relacji Stanów Zjednoczonych z Afryką.
Bridgety podkreślił, że jego rząd traktuje sprawę skrajnie poważnie i liczy, że Afryka Południowazacznie realizować politykę neutralności, którą głosi. Na pytanie o pewność co do danych wywiadowczych Brigety stwierdził, że dałby sobie za nie głowę uciąć.
"Rząd bada sprawę"
Ambasador przypomniał również, że USA rozmawiały z przedstawicielami RPA o wspólnych, chińsko-rosyjsko-południowoafrykańskich ćwiczeniach marynarki wojennej. Wyraziliśmy poważne obawy dotyczące terminu wspólnych ćwiczeń morskich, które zbiegły się z rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę - powiedział.
Po opublikowaniu tych informacji opozycja zażądała od prezydenta RPA Cyrila Ramaphosy wyjaśnień w sprawie broni dla Rosji. Rampahosa oświadczył, że jego rząd bada sprawę i we właściwym czasie będzie się mógł na jej temat wypowiedzieć - podała agencja Reutera.