O komfortowej sytuacji FUS w zeszłym roku świadczy nie tylko rekordowa składka, która wpłynęła do funduszu (ponad ćwierć biliona złotych), lecz także tzw. wydolność, czyli procent pokrycia wydatków ze spływającej składki. Budżet wprawdzie dołożył w zeszłym roku do FUS sporo, bo 38,6 mld, ale było to tylko 15 proc. wydatków na świadczenia, podczas gdy w covidowym 2020 r., a także kilka lat wcześniej, dotacja sięgała jednej czwartej wydatków.

Reklama

Dobry wynik to efekt wysokich wpływów ze składki, które zawdzięczamy głównie dobrej sytuacji na rynku pracy. Dzięki niej Zakład Ubezpieczeń Społecznych zanotował kilka rekordów. Pierwszy to liczba ubezpieczonych, od których spływa składka – było ich 16 273 tys. Liczba cudzoziemców zgłoszonych do ZUS przekroczyła 1 mln osób, sięgając 6,5 proc. ogółu aktywnych zawodowo. Rosły także wynagrodzenia, choć przez sporą część roku tylko nominalnie, a nie realnie z powodu wysokiej inflacji. W tym sensie ZUS w 2022 r. był beneficjentem inflacji, która napędzała presję płacową.

CZYTAJ WIĘCEJ WE WTORKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>