Po zamknięciu niekontrolowanego importu ukraińskiego zboża priorytetem dla rządu jest stworzenie mechanizmu dopłat dla rolników przy skupie nadwyżkowych ilości pszenicy. Mechanizm ten ma być odporny na próby wyłudzeń. Chodzi np. o sytuację, gdy ktoś dysponuje 30 ha ziemi, co przekłada się maksymalnie na ok. 200 t wyprodukowanej pszenicy, a do skupu przywiezie kilkakrotnie więcej, domagając się dopłat. Inny przykład: rolnik stwierdzi, że sprzedał zboże np. za 400 zł za tonę (poniżej ceny rynkowej), a potem wystąpi o dopłatę 1000 zł od tony. Zarobić nie mogą też pośrednicy, mechanizm ma objąć tylko rolników indywidualnych.
Tak ma działać system
W praktyce ma to wyglądać w ten sposób, że rolnik przyniesie dokumenty potwierdzające sprzedaż np. 200 t pszenicy pochodzącej z 30 ha. Urzędnik porówna te deklaracje z wcześniejszym wnioskiem o płatności bezpośrednie dla rolnika i oceni, czy dane są wiarygodne. Następnie rząd obliczy różnicę między ceną 1400 zł a ceną sprzedaży, o ile nie będzie zaniżona i odniesie to do zgłoszonego areału - wyjaśnia osoba z rządu.
CZYTAJ WIĘCEJ W CZWARTKOWYM WYDANIU DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ>>>