Wszyscy mamy obawy. Nie wiemy nawet, czy chleb, który święciliśmy w Wielką Sobotę, nie pochodził ze zboża tzw. technicznego, i właściwie nie bardzo wiemy, czym to zboże jest - mówiła Izabela Leszczyna, komentując sprawę importu zboża z Ukrainy.

Reklama

Pytania odnośnie zboża

Pytania są takie: czy były jakieś procedury specjalne dla zboża, które miało wjechać do Polski bez cła, czy były kontrole sanitarne, ile było pestycydów, czy zboże spełniało jakiekolwiek normy - mówiła posłanka KO na antenie Polsat News. Powiedzmy sobie szczerze. Ono miało przez Polskę przejechać tranzytem. Obiecał nam to wszystkim premier Morawiecki. Tymczasem stało się zupełnie inaczej- dodała.

Reklama

Telus niczym Gierek

Z kolei pytana o apel nowego ministra rolnictwa do opozycji i polskich europosłów, Leszczyna odparła, nawiązując do słynnego "Pomożecie?", że "pan Telus przypominał Gierka wczoraj". Natomiast to jest wszystko postawione na głowie. Po pierwsze, jeśli ktoś cokolwiek może w UE na temat rolnictwa, to komisarz. Komisarzem jest kto? Nominat PiS, pan Wojciechowski - wskazała posłanka.

Nam nie chodzi o to, żeby przestać pomagać Ukrainie. My powinniśmy pomagać im sprzedawać to zboże w Afryce. Tymczasem wprowadzenie cła w czym nam pomoże? Mamy tony zboża, nikt nie wie, ile tak naprawdę (...), zapełnione silosy, magazyny - podkreśliła Leszczyna.