Jak poinformował portal RBB24, we wtorek oficjalnie zainaugurowano sezon na szparagi w Brandenburgii. Okręgowe Stowarzyszenie Rolników Poczdam-Mittelmark wraz ze Stowarzyszeniem Beelitzer Spargel przedstawiło w związku z tym informację na temat sytuacji w branży, w tym - jak twierdzą - "godziwych wynagrodzeń pracowników sezonowych".

Reklama

"Gospodarstwa liczą na dobre zbiory"

Zmniejszenie obszarów upraw wynika głównie ze wzrostu kosztów, jakie ponoszą plantatorzy. A wyższe ceny szparagów przekładają się z kolei na większą rezerwę klientów – pisze „Welt”. Dodatkowo tegoroczny początek wiosny (mało ciepła i słońca) sprawił, że szparagi przed Wielkanocą trafiły do sklepów w małych ilościach. Gospodarstwa liczą jednak na dobre zbiory w tegorocznym sezonie, trwającym do czerwca – ocenił szef stowarzyszenia hodowców szparagów Juergen Jakobs.

Reklama
Reklama

Powierzchnia upraw w Brandenburgii

Jak przypomina "Welt", niemieckie Stowarzyszenie Rolników wyraziło niedawno zaniepokojenie tym, że "niemieckie szparagi pewnego dnia mogą zniknąć z pól z powodu tańszych towarów z importu". Na razie faktem jest, że w Brandenburgii powierzchnia upraw jest coraz mniejsza. Niektórzy plantatorzy zapowiedzieli zakończenie ich hodowli, przestawiając się na uprawy np. borówki amerykańskiej.

Jakobs wskazał też, że 2022 rok był dla branży "raczej zły". W sklepach pozostały niemieckie szparagi. Klienci, zaniepokojeni kryzysem energetycznym, woleli kupować tańsze szparagi z zagranicy - przypomniał. Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego Brandenburgia była w ubiegłym roku na trzecim miejscu w kraju pod względem zbiorów szparagów z wynikiem 18 700 ton – po Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii.

Ceny

Ceny w tym sezonie mogą znacząco wzrosnąć z powodu wyższych kosztów produkcji, w tym z ustawowego podwyższenia płacy minimalnej do 12 euro za godzinę. To uderzy w biznes – ocenił Jakobs, wskazując że jest to podwyżka płac nawet o 25 procent. Szparagi greckie lub hiszpańskie są tańsze w produkcji. Ale staramy się utrzymać stare ceny - dodał. Średnia cena szparagów wysokiej jakości to 12-15 euro za kilogram.

Christian Goerke, członek brandenburskiej partii lewicy w Bundestagu, wskazuje na konieczność lepszej ochrony pracowników sezonowych, z których większość pracuje bez ubezpieczenia zdrowotnego. Rząd federalny obiecał poprawę tej sytuacji w ramach umowy koalicyjnej - przypomniał. Jednak do tej pory nic w tej kwestii się nie wydarzyło.

Malte Voigts, plantator szparagów z Kremmen, poinformował, że sprzedaje szparagi w cenach 6-16 euro w zależności od gatunku, ale jest to poziom cen z poprzedniego roku. "Voigts stara się zrekompensować wzrost płacy minimalnej dla swoich prawie 250 pracowników sezonowych z Polski i Rumunii na przykład poprzez zwiększenie wydajności upraw i ich odmłodzenia w celu uzyskania lepszych plonów na polach" – opisuje „Welt” .

Niemieccy plantatorzy, głównie za pośrednictwem portali internetowych, nadal poszukują chętnych do pracy. Zdarzają się też ogłoszenia publikowane bezpośrednio w języku polskim. Przykładowo plantacja Spargelhof Hesngens z Selfkant-Havert (Nadrenia Północna-Westfalia) tak opisuje warunki zatrudnienia: "pracujemy 6 dni w tygodniu, zwykle od godz. 5.30 do godz. 12.00. Podczas upałów w godzinach południowych robimy dłuższą przerwę, a po południu pracujemy jeszcze 2-3 godziny".

Ile można zarobić zbierając szparagi w Niemczech?

Wynagrodzenie wypłacane jest raz w miesiącu, ale pracownik ma "możliwość otrzymania zaliczki raz w tygodniu". Wynagrodzenie to 12 euro za godzinę, można je podwyższyć "dobrą wydajnością" – zapewnia plantator i podkreśla, że "na okres pobytu zawierane jest nieodpłatne ubezpieczenie chorobowe". Wynagrodzenie może być wypłacane na konto lub w gotówce. "Transport do firmy musisz sobie zorganizować sam. Z Rumunii oferujemy własny serwis autokarowy” – zaznacza Spargelhof Hesngens.

"Garnki, talerze i sztućce musisz przywieźć sam"

Na czas pobytu udostępniane jest zakwaterowanie w kilkuosobowych pokojach ze wspólnymi toaletami i prysznicami. Koszt takiego zakwaterowania to 77 euro tygodniowo. Wyżywienie odbywa się także na własną rękę. Do dyspozycji jest ogólnodostępna kuchnia, ale "garnki, talerze i sztućce musisz przywieźć sam" – zaznacza plantacja i dodaje, że "dwa razy w tygodniu wozimy Cię na zakupy". Jeśli chodzi o wypoczynek po pracy, przedsiębiorca oferuje "WIFI, boisko do piłki nożnej, tenis stołowy, miejsce na grill oraz dużo miejsca na spacery", a także kąpielisko odległe o 5 km.

Marzena Szulc