Jesteśmy z małej wioski. Z czwórki rodzeństwa troje choruje na postępujący zanik mięśni. Znalazła nas Fundacja Pomocy Chorym na Zanik Mięśni. W ramach prowadzonego przez nią programu pojechałem z bratem do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Osób Niepełnosprawnych Ruchowo w Policach. Tam skończyliśmy najpierw liceum, a potem dwuletnią szkołę policealną. Mieszkaliśmy w internacie, gdzie zapewniono nam pomoc - wspomina Waldemar Różanowski. Dzięki temu zobaczyliśmy, że można wyjść na miasto, być wśród ludzi. A gdy się raz posmakuje samodzielności, trudno o niej zapomnieć.

Reklama

Tak zrodziło się marzenie: wybudować dom, w którym mogliby zamieszkać i funkcjonować. Dom, który byłby ich polisą ubezpieczeniową przed losem, którego boją się wszystkie osoby z niepełnosprawnością: skierowaniem do domu pomocy społecznej, gdy ich stan się pogorszy, a rodziców zabraknie.

O postulatach zrobiło się głośno

W ostatnich tygodniach o postulatach osób z niepełnosprawnościami zrobiło się głośno za sprawą grup protestujących przed Kancelarią Prezydenta i w Sejmie. W roku wyborczym politykom trudno przejść obojętnie obok transparentów z hasłami o godnym życiu. Ze środowiskiem zaczął rozmawiać resort rodziny. Zaproponował rozwiązania, o których wcześniej mówiło się, że są niewykonalne.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ W WEEKENDOWYM WYDANIU MAGAZYNU DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ>>>