Firmy, które realizują transakcje z podmiotem, który po roku od wybuchu wojny kontynuuje działalność w Rosji, narażają się też na zwiększone ryzyko kontroli organów podatkowych. To najważniejsze podatkowe skutki ubiegłotygodniowej decyzji unijnej Rady ds. Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN), która zdecydowała o umieszczeniu Rosji w wykazie jurysdykcji niechętnych współpracy do celów podatkowych. Wykaz ten określa się także "unijną listą rajów podatkowych".
O najnowszej decyzji ECOFIN informowaliśmy w artykule "Rosja uznana za raj podatkowy" (DGP 33/2023). Zwróciliśmy w nim uwagę, że na skutek wpisania Rosji na listę ECOFIN podatkowa i szeroko pojęta gospodarcza współpraca z naszym sąsiadem stała się ogromnym podatkowym zagrożeniem.
Czas na sankcje
Dotąd sankcje regulowały głównie przepisy ustawy z 13 kwietnia 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego (Dz.U. poz. 835 ze zm.). Wprowadziła ona m.in. wykaz podmiotów objętych polskimi sankcjami. Prowadzi go minister spraw wewnętrznych i administracji. Wpis do tego wykazu wiąże się m.in. z wykluczeniem z postępowań o udzielenie zamówienia publicznego i zakazem choćby pośredniego przekazywania takiemu podmiotowi środków finansowych. Kto naruszy przepisy w tym zakresie, naraża się na karę administracyjną do 20 mln zł, a osobom fizycznym grozi kara pozbawienia wolności w wysokości minimum trzech lat.
Obecność w tym wykazie nie wiązała się jednak z poważnymi sankcjami podatkowymi (pisaliśmy o tym w DGP 106/2022 – "Płatność dla rosyjskiego oligarchy może być kosztem"). Zmieniło się to wraz z uznaniem Rosji za raj podatkowy.
CFC i kontrole
Pierwszym skutkiem decyzji ECOFIN jest możliwość uznania wszystkich rosyjskich spółek zależnych należących do polskich podmiotów za zagraniczne jednostki kontrolowane (ang. controlled foreign companies – CFC).
Z raportu na temat podmiotów działających w Rosji autorstwa badaczy z Uniwersytetu Yale wynika, że CFC mogą posiadać m.in. spółka należąca do grupy KGHM oraz Cersanit SA, który wprawdzie wystawił swoją spółkę córkę na sprzedaż, ale nadal bezskutecznie szuka kupca.
Polski właściciel powinien więc zapłacić 19-proc. CIT lub PIT od dochodów uzyskanych przez rosyjską spółkę, pomniejszonych o kwotę ewentualnej dywidendy i o dochody ze zbycia udziałów takiego podmiotu w części uwzględnionej w podstawie opodatkowania. Od polskiego podatku podatnik będzie mógł odliczyć daninę zapłaconą w Rosji. Gdyby Rosja nie znalazła się na liście rajów podatkowych, konieczność takiego opodatkowania byłaby obwarowana spełnieniem warunków wynikających z przepisów o CIT i PIT.
Za CFC należy uznać także rosyjskie podmioty, w których polska firma posiada udziały pośrednio, ale może w ten sposób sprawować nad nimi faktyczną kontrolę. Zakres opodatkowania może więc być o wiele szerszy – wskazuje Piotr Leonarski, doradca podatkowy, counsel i szef praktyki podatkowej w B2RLaw Jankowski Stroiński Zięba.
Kolejny negatywny skutek mogą odczuć wszyscy kontrahenci polskich firm, które nadal działają w Rosji. W raporcie badaczy Yale wskazanych jest 40 takich podmiotów, ale większość z nich ograniczyła swój biznes do minimum albo zdążyła zaprzestać prowadzenia tam działalności gospodarczej. Niektóre jednak nie zdecydowały się na taki krok.
Polska – tak jak przeważająca większość krajów unijnych – zadeklarowała, że firmy, które realizują transakcje z podmiotami działającymi w jednym z rajów podatkowych, narażają się na zwiększone ryzyko przeprowadzenia kontroli podatkowych (patrz: ramka).
Niezależnie od tego rosyjscy właściciele polskich podmiotów nie skorzystają z polskiego reżimu holdingowego (art. 24m – 24p ustawy o CIT). Taka spółka nie zostanie bowiem uznana za spółkę holdingową, jeśli choćby pośrednio posiada w niej udziały lub akcje podmiot zarejestrowany lub położony w kraju wskazanym na unijnej liście rajów podatkowych (art. 24m pkt 2 lit. e ustawy o CIT).
Bez pomocy publicznej
Nadal obowiązują również rekomendacje Komisji Europejskiej wydane w lipcu 2020 r., co oznacza, że każdy kraj członkowski może całkowicie odciąć od pomocy publicznej spółki powiązane z podmiotami z Rosji oraz posiadające tam spółki zależne.
W praktyce oznaczałoby, że do takiego podmiotu nie trafi ani 1 zł ze środków publicznych – tłumaczy dr Michał Bernat, radca prawny i doradca podatkowy w Dentons. Przypomina, że już po wybuchu pandemii koronawirusa Polska uzależniła przyznawanie pomocy publicznej od braku powiązań z rajami podatkowymi. Choć rekomendacje nie mają charakteru bezwzględnie wiążącego dla państw członkowskich, polskie władze mogłyby w zgodzie z prawem unijnym odmówić pomocy publicznej lub innego wsparcia finansowego beneficjentom powiązanym z Rosją – zauważa dr Bernat.
Rekomendacje Brukseli wykluczają również rezydentów unijnych rajów podatkowych i spółki unijne, które posiadają udziały w przedsiębiorstwach działających w raju. Posiadacze spółek w Rosji nie powinni więc liczyć nawet na 1 zł z budżetu.
Schematy podatkowe
Kolejny skutek decyzji Brukseli dotyczy wyłącznie firm powiązanych z Rosją. Jeśli wypłacą choćby 1 zł na rzecz takiego podmiotu powiązanego, będą musiały składać informację o transgranicznym schemacie podatkowym. Warunkiem jest to, że taka płatność powinna być zaliczona do kosztów uzyskania przychodu.
Przepisy o raportowaniu schematów podatkowych (ang. mandatory disclosure rules – MDR) wprowadziła unijna dyrektywa 2018/822 z 25 maja 2018 r. W Polsce są one regulowane w rozdziale 11a działu III ordynacji podatkowej (art. 86a – 86o). Zgodnie z dyrektywą podatnicy powinni raportować do szefa Krajowej Administracji Skarbowej transgraniczne schematy podatkowe, czyli m.in. takie uzgodnienia, które mają "szczególne cechy rozpoznawcze". W polskich przepisach podatkowych zostały one zdefiniowane w art. 86a par. 1 pkt 13 ordynacji podatkowej. Chodzi m.in. o transgraniczne płatności pomiędzy podmiotami powiązanymi, które podlegają zaliczeniu do kosztów uzyskania przychodu, jeśli odbiorca płatności ma miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd w kraju znajdującym się na polskiej lub unijnej liście rajów podatkowych.
Należy jednak pamiętać, że raportowaniu podlegają wypłaty podlegające zaliczeniu do kosztów uzyskania przychodu do podmiotów powiązanych definiowanych zgodnie z przepisami o MDR, a nie przepisami dotyczącymi cen transferowych – wskazuje Paweł Rosiński, doradca podatkowy z Instytutu Cen Transferowych.
Definicję podmiotów powiązanych znajdziemy w art. 1 pkt 1 lit. b dyrektywy 2018/822 oraz w art. 86a par. 1 pkt 7 ordynacji podatkowej. Jeśli rosyjski odbiorca płatności spełni choć jeden z czterech warunków określonych w definicji, a płatność może być zaliczona do kosztów uzyskania przychodu, polski podatnik powinien w ciągu 30 dni złożyć szefowi KAS informację MDR-1. Nie ma znaczenia kwota takiej płatności, a więc raportowane powinny być już nawet wypłaty opiewające na 1 zł – podkreśla Paweł Rosiński.
Ekspert przypomina, że obowiązek raportowania schematów transgranicznych dotyczy wszystkich podatników, a więc nawet małych firm i osób fizycznych. Progi kwotowe 10 mln euro i 2,5 mln euro ograniczające krąg podmiotów zobligowanych do raportowania tzw. schematów krajowych nie mają tutaj zastosowania – dodajePaweł Rosiński.
Pozostałe skutki
Niezależnie od najnowszej decyzji Brukseli własne kroki podjął także polski resort finansów. Opisywaliśmy je szerzej w artykule „Fiskus ograniczy współpracę z Rosją do zera” (DGP 147/2022). Przypomnijmy, że wiceminister finansów Artur Soboń poinformował 22 lipca 2022 r. w odpowiedzi na poselską interpelację nr 34342, że po 24 lutego ub.r. Polska wstrzymała wymianę informacji podatkowych z Rosją.
Wiceminister Soboń przyznał wtedy również, że MF analizuje potencjalne skutki wypowiedzenia polsko-rosyjskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. To jednak zdaniem ekspertów byłoby złym krokiem, bo uderzyłoby także w polskich podatników. Piotr Leonarski uważa, że wartym rozważenia krokiem byłoby pójście w ślad za Brukselą i wpisanie Rosji na polskie listy rajów podatkowych, które obecnie są określone w dwóch rozporządzeniach ministra finansów z 28 marca 2019 r. (Dz.U. z 2019 r. poz. 599 i poz. 600).
– To oznaczałoby, że polskie podmioty dokonujące jakichkolwiek rozliczeń z podmiotami rosyjskimi musiałyby np. sporządzać dokumentację cen transferowych, i to nawet jeżeli kontrahent nie jest podmiotem powiązanym. Warunkiem byłoby jedynie, aby roczna wartość transakcji przekroczyła 0,5 mln zł lub 2,5 mln zł w przypadku transakcji finansowych – podsumowuje Piotr Leonarski. ©℗
Sankcje administracyjne i podatkowe
ECOFIN określa zestaw sankcji administracyjnych i podatkowych, które mogą być nałożone na podmioty z siedzibą w jednym z rajów podatkowych (teraz dołączyła do nich Rosja). Każdy kraj członkowski powinien wybrać przynajmniej jedną z trzech sankcji administracyjnych i przynajmniej jedną z czterech sankcji podatkowych.
Karami administracyjnymi są: zwiększony monitoring transakcji realizowanych z taką jurysdykcją, wyższe prawdopodobieństwo przeprowadzenia kontroli u podatników, którzy handlują z firmami osiągającymi korzyści dzięki „rajom podatkowym” – tę sankcję wybrała Polska, wyższe prawdopodobieństwo przeprowadzenia kontroli u podatników, którzy wykorzystują je do tworzenia schematów agresywnej optymalizacji.
Niezależnie od tego każdy kraj powinien nałożyć jedną z czterech sankcji podatkowych. Chodzi o: zakaz odliczania kosztów, które powstały w raju, uznanie spółek zależnych z takiej jurysdykcji za CFC – Polska zdecydowała się na tę sankcję, potrącanie podatku u źródła od wypłat środków, które mogłyby korzystać z preferencji podatkowych, ograniczenie prawa do skorzystania z tzw. zwolnienia dywidendowego.
Źródło: raport Komisji Europejskiej