Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych - tzw. ustawy wiatrakowej. Zgodnie z nowymi przepisami turbiny wiatrowe będą mogły powstawać w odległości minimum 700 metrów od budynków mieszkalnych, przy spełnieniu szeregu dodatkowych warunków. Ustawę poparło 205 posłów PiS. 19 posłów Solidarnej Polski (członków klubu PiS) zagłosowało przeciw.
Bochenek pytany był o sprzeciw SP, której szefem jest Ziobro. - Jeżeli chodzi o dyskusję wokół elektrowni wiatrowych, to ja po części z ministrem Ziobro się oczywiście zgadzam, bo wiatraki nie są żadną gwarancją bezpieczeństwa energetycznego naszych obywateli, to wiedzą wszyscy eksperci i politycy, zarówno z lewa, jak i z prawa - ocenił Bochenek.
Według niego odnawialne źródła energii, w tym energetyka wiatrowa to pewien element dywersyfikacji źródeł, natomiast "nie można się na niej w całości opierać, bo to nie gwarantuje bezpieczeństwa energetycznego".
To jest pewnego rodzaju moda i nagonka lobbystów, którzy chcieliby robić swój biznes - zwłaszcza tych niemieckich - którzy chcieliby przerzucić tutaj ten stary wiatrakowy szrot do Polski, montować go tutaj, w naszym kraju. Doskonale wiemy, że w podstawie energetycznego bezpieczeństwa naszego kraju powinny być stabilne źródła energii, czyli energetyka jądrowa, gazowa - na to rząd PiS stawia i podejmuje w tym kierunku określone działania - oświadczył rzecznik PiS, który sam głosował za przyjęciem ustawy.
“Obecnie celem jest…”
Jeżeli chodzi o kw"Obecnie celem jest…estię turbin czy elektrowni wiatrowych, to kamień milowy wymaga zliberalizowania przepisów, które dotychczas w Polsce obowiązywały, i to się dzieje - mówił rzecznik PiS. Jak dodał, wprowadzenie obowiązujących dotychczas przepisów przez rząd Beaty Szydło miało na celu "ukrócenie panującej wcześniej wolnoamerykanki" dotyczącej lokowania elektrowni wiatrowej i było następstwem społecznego oporu w tej sprawie.
Dodał, że obecnie celem jest takie dostosowanie przepisów, by odpowiedzieć na oczekiwania KE, a z drugiej strony odpowiedzieć na "interes społeczny mieszkańców i wspólnot lokalnych". - Dlatego ta odległość 700 m jest naszym zdaniem odległością bezpieczna, która ma dzielić turbiny wiatrowe od zabudowań mieszkalnych; w ustawie są takie przepisy, żeby to wspólnoty lokalne, w drodze konsultacji, decydowały o tym, czy chcą, a by takie elektrownie wiatrowe były lokalizowane w ich sąsiedztwie, czy nie - dodał.
Zmiany w nowelizacji
Uchwalona w środę nowela przewiduje, że nowe turbiny wiatrowe będą mogły być lokowane tylko na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP). Podstawą dla określania odległości minimalnej - pomiędzy 10-krotnością maksymalnej wysokości turbiny (reguła 10H), a 700 m dla budynków mieszkalnych - będą m.in. wyniki przeprowadzonej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko (SOOŚ) wykonywanej w ramach MPZP. W SOOŚ analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców. Władze gminy nie będą mogły odstąpić od wykonania SOOŚ dla projektu MPZP, który uwzględnia elektrownię wiatrową.
Ustawa wprowadza też minimalne odległości turbin wiatrowych od linii przesyłowych energii elektrycznej. Jednocześnie całkowicie znosi zakaz budowy budynków mieszkalnych w pobliżu istniejących turbin wiatrowych.
Mikołaj Małecki, Daria Kania