Prezes URE wzywa sprzedawców gazu, w tym PGNiG OD, do obniżenia cen w taryfach. Tymczasem dla odbiorców biznesowych, którzy nie są objęci taryfami, rząd szykuje tzw. wakacje rachunkowe. Z kolei Ministerstwo Rolnictwa postuluje rozszerzenie listy tzw. przedsiębiorstw energochłonnych, którym przysługuje ochrona, o przetwórstwo rolno-spożywcze, czyli np. piekarnie, masarnie czy mleczarnie. Wymaga to jednak notyfikacji Komisji Europejskiej. Wniosek w tej sprawie trafił już z resortu rolnictwa do Ministerstwa Rozwoju i Technologii, które w rządzie odpowiada za notyfikacje.
URE interweniuje
Przedsiębiorstwa obrotu gazem, po otrzymaniu wezwań prezesa URE, mają siedem dni na złożenie regulatorowi wniosków o korekty taryf. Jeśli tego nie zrobią, prezes – na mocy ustawy o szczególnej ochronie niektórych odbiorców paliw gazowych w 2023 r. – może poinformować o tym Zarządcę Rozliczeń, który wstrzyma im wypłatę rekompensat. Przypomnijmy, że w grudniu prezes URE zatwierdził cenę gazu w taryfie PGNiG OD na poziomie 649,92 zł/MWh. Jednak uprawnieni odbiorcy - dzięki ustawie - mają ceny zamrożone na poziomie z 2022 r., czyli 200,17 zł/MWh. Taryfy na 2023 r. są natomiast podstawą do obliczenia wysokości rekompensat należnych przedsiębiorstwom energetycznym.
Rafał Gawin mówi DGP, że wezwania do rekalkulacji taryf dostały też przedsiębiorstwa ciepłownicze, które produkują ciepło z gazu. I deklaruje: URE na bieżąco monitoruje sytuację rynkową i podejmuje adekwatne działania. Jak ocenia Michał Smoleń z Fundacji Instrat, aktywność URE jest zrozumiała i potrzebna, bo zatwierdzone kilka tygodni temu taryfy nie odzwierciedlają dzisiejszych cen na giełdach.
Taryfami nie ją jednak objęci odbiorcy biznesowi. Jak mówi DGP Artur Sarosiek z Energy Solution, aktualna sytuacja cenowa na rynku hurtowym gazu pozwala na znaczące korekty cen gazu ziemnego nie tylko w taryfach, lecz także w cennikach dla odbiorców nieobjętych ochroną cenową. Cennik PGNiG dla odbiorców biznesowych pozostał na poziomie cen z roku 2022, czyli ok. 800 zł/MWh. Aktualne wyceny na rynku hurtowym dostaw gazu na okres od lutego do końca 2023 r. kształtują się na poziomie 350–400 zł/MWh. Przestrzeń do obniżenia cen na bieżący okres dostaw zarówno w zakresie taryfy, jak i cennika jest bardzo duża - przekonuje.
Jak tłumaczy Artur Sarosiek w zakresie cennika dla odbiorców biznesowych decyzja leży po stronie zarządu PGNIG OD. Szukając analogii do 2022 r., w momentach wzrostów cen gazu na rynku hurtowym PGNiG OD dynamicznie reagowało na przenoszenie cen na odbiorców końcowych. Można byłoby liczyć zatem, że przy tak dużych spadach na rynku hurtowym spółka PGNiG OD podejmie podobne decyzje o znaczących obniżkach cen paliwa gazowego dla swoich klientów - zaznacza. Według niego w zakresie cen w cennikach na zachowanie PGNiG OD może wpływać albo rynek i konkurencja, albo niestety tylko Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (o ile będzie widział zarówno pozycję monopolistyczną spółki, jak i wykorzystanie tej pozycji do kształtowania cen”.
Wakacje rachunkowe
Jak wskazują nasze źródła zbliżone do rządu, dostrzega on problem braku osłon w sprawie cen gazu dla biznesu. Planuje wprowadzić wakacje rachunkowe, wzorem wakacji kredytowych. Mają one przysługiwać przez cztery miesiące w roku. Według naszych źródeł jest to kwestia "dni, może tygodni". Jak mówią nasze źródła, wsparcia w tej kwestii mają udzielić PFR i BGK. Rozwiązanie to miałoby objąć firmy, które do tej pory są pozbawione osłon, m.in. dlatego, że nie podlegają pod ustawę o przedsiębiorstwach energochłonnych, w tym np. piekarnie.
Zdaniem Artura Sarośka wakacje rachunkowe nie rozwiążą jednak problemu. Mogą przez chwilę poprawić płynność finansową, z przesunięciem problemu obecnych wysokich kosztów gazu ziemnego na przyszłość - argumentuje. Także rzecznik MŚP Adam Abramowicz uważa, że nie jest to rozwiązanie problemu, bo znacznie lepsze byłoby wprowadzenie limitów cen gazu dla MŚP. Ocenia jednak, że lepsze będą wakacje rachunkowe niż brak jakichkolwiek osłon.
Z kolei w opinii Michała Smolenia z Fundacji Instrat wakacje rachunkowe to kolejna, mniej lub bardziej kosztowna, doraźna interwencja, którą należy rozpatrywać również w kontekście nadchodzących wyborów. Jak podkreśla, pojawia się pytanie o ich koszt dla budżetu czy państwowych spółek - tutaj "diabeł tkwi w szczegółach". Wakacje rachunkowe nie będą jednak aż tak kosztowne jak postulowane zamrożenie cen gazu dla MŚP, które wymagałoby uruchomienia kolejnych dziesiątków miliardów złotych. Ale to i tak kolejne obciążenie. Jeżeli opcja będzie atrakcyjna, skorzystają z niej nie tylko firmy na krawędzi bankructwa, lecz także te w niezłej sytuacji, które np. z powodzeniem przerzuciły wyższe koszty na swoich klientów, podnosząc ceny - przewiduje.
Michał Smoleń przyznaje jednak, że wiele polskich firm znalazło się w tarapatach nie ze swojej winy. Trudno winić piekarzy czy hotelarzy, że nie przewidzieli europejskiego kryzysu energetycznego i wielokrotnego wzrostu cen gazu. Możliwość późniejszej spłaty części tych bardzo wysokich rachunków mogłaby zapobiec części bankructw, zmniejszyć szkody dla gospodarki i ocalić miejsca pracy – zauważa.
Ponieważ rachunek trzeba będzie w przyszłości spłacić, firmy wciąż będą miały powód, by to zużycie oszczędzać – pomimo ostatnich spadków cen gazu na międzynarodowych rynkach, wywołanych m.in. przez ciepłą pogodę, Europa nie ma po prostu tyle gazu, co przed kryzysem. Aby zmniejszyć ryzyko takich kryzysów w przeszłości, musimy zachęcać MŚP do zastępowania gazu przez nowoczesne rozwiązania bazujące na coraz bardziej zielonej energii elektrycznej – konkluduje Michał Smoleń.