Skibicki, cytowany przez ukraińską telewizję Espreso, powiedział, że wojska rosyjskie stosują podczas ostrzałów w różnych konfiguracjach drony irańskie, pociski rakietowe starego typu, jak i przerobione rakiety S-300 i precyzyjne pociski balistyczne. Rosjanie odczuwają przy tym deficyt systemówartylerii rakietowej: Smiercz i Uragan, a także pocisków kalibru 122 mm i 152 mm - mówił przedstawiciel HUR.
- Wywiad wojskowy stale rejestruje zabiegi Rosji, by uzyskać te właśnie pociski z innych krajów. Dużą liczbę Rosjanie przywieźli z Białorusi. Bardzo aktywnie zabiegają w innych krajach o uzupełnienie zapasów - powiedział Skibicki.
Widoczny "wpływ sankcji"
Jak dodał, Kijów obserwuje też "wpływ sankcji gospodarczych na Federację Rosyjską". Rosjanie "starają się obejść sankcje, przywozić części zamienne, ale zrobienie tego nie jest tak proste" - powiedział Skibicki. Zapewnił, że Kijów zbiera dane o takich działaniach Rosji i dzieli się nimi z partnerami Ukrainy. Wspomniał też o "innych zabiegach w celu niedopuszczenia produkcji uzbrojenia na terytorium FR". Przyznał jednak, że Rosja nadal produkuje pociski, choć w mniejszym zakresie.
- Znajdujemy odłamki rakiet wyprodukowanych w czwartym kwartale 2022 roku. To znaczy, że są one produkowane i zaraz przekazywane armii, by prowadziła ostrzał naszych obiektów - powiedział przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego.
Wyraził przekonanie, że Rosja może przeprowadzić jeszcze najwyżej 2-3 ataki na dużą skalę z użyciem pocisków precyzyjnych.