Na piątek po południu zapowiedziano spotkanie premiera z ministrem sprawiedliwości w sprawie projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, który krytykuje Solidarna Polska.
Wcześniej podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Sprawiedliwości Ziobro odniósł się do kwestii ETS - unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. "System ETS jest trafnie zwany haraczem nałożonym na Polskę. W efekcie każda polska rodzina - czteroosobowa, licząc statystycznie - straciła 3,5 tysiąca zł na rzecz tego europejskiego haraczu" - mówił Ziobro, oceniając, że efektem funkcjonowania systemu ETS są wyższe rachunki za prąd.
Dodał, że polskie przedsiębiorstwa są zobowiązane do kupowania na europejskich giełdach uprawnień do emisji CO2. - Za tym systemem kryje się ta dramatyczna forma ograbiania Polaków, polskich rodzin. Nie stać nas jako państwo na to, żeby w dobie narastającego kryzysu energetycznego i wojny, która toczy się za naszą wschodnią granicą, drastycznego wzrostu cen i kosztów życia, godzić się na to, by Polacy musieli jeszcze opłacać tego rodzaju unijny haracz.
Dlatego też przygotowaliśmy ustawę, która ma Polaków zwolnić z tego rodzaju obowiązków finansowych. Według prognoz ekspertów, te kwoty, które są ściągane z Polski, w przyszłym roku mają być jeszcze wyższe. W tym roku mówimy o kwocie 33 mld, ale w przyszłym roku to będzie już kwota przekraczająca 40 mld wedle ekspertów, którzy są znawcami tego podstępnego systemu narzuconego Polsce przez Komisję Europejską pod przewodnią rolą Niemiec - powiedział Ziobro.
Zaapelował do premiera o poparcie projektu, czego efektem - jak powiedział - "będzie zawieszenie tego systemu, zawieszenie tego haraczu (...) a tym samym danie oddechu polskim rodzinom na radzenie sobie w tak trudnych realiach gospodarczych".
Na początku listopada politycy SP poinformowali o złożeniu w Sejmie projektu zakładającego zawieszenie obowiązku sporządzania raportów na temat wielkości emisji CO2 za okres od 1 stycznia 2022 z czym skorelowane ma być "zawieszenie przepisów dotyczących dalszego postępowania z raportami oraz ustalania poziomu emisji w przypadku braku raportu lub jego nierzetelnego sporządzenia". Ma to zmierzać - według polityków SP - do zawieszenia funkcjonowania w Polsce unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2.
autorzy: Mikołaj Małecki, Grzegorz Bruszewski