Należąca do Pentagonu Defense Security Cooperation Agency (DSCA) poinformowała we wtorek, że Departament Stanu USA zezwolił na sprzedaż Polsce 116 czołgów M1A1 Abrams oraz powiązanego sprzętu po szacowanym koszcie 3,75 mld dol. To wozy w starszej wersji, które mają wypełnić lukę po czołgach ofiarowanych Ukrainie.

Reklama

Tego samego dnia w Bałtyckim Terminalu Kontenerowym w Gdyni miał miejsce uroczysty odbiór pierwszej partii południowokoreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9. W uroczystości wziął udział m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz minister agencji planowania zakupów obronnych Korei Południowej (DAPA) Eom Dong-hwan.

Trzy powody zakupów z USA i Korei

Gen. Roman Polko podkreślił w rozmowie z PAP, że zakupy z USA i Korei Południowej były konieczne z trzech powodów. Po pierwsze, zaniedbania, które miały miejsce w czasie, kiedy były minister obrony Tomasz Siemoniak redukował armię - powiedział. Drugi powód to konieczność wypełnienia luk, jakie powstały po przekazaniu Ukrainie dużej liczby sprzętu, potrzebnego do obrony przed armią rosyjską. Jako trzeci powód gen. Polko wskazał na konieczność modernizowania armii. Wykorzystaliśmy tę możliwość modernizacji polskiej armii i to jest klucz do sukcesu - powiedział.

Reklama

W tym kontekście generał podkreślił, że uzbrojenie, które otrzymujemy ze Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej to wysokiej klasy sprzęt. Kupujemy technologie XXI wieku - podkreślił. Niezniszczalne czołgi ABRAMS, które pozyskujemy wraz z amunicją, czołg K2 Czarna Pantera, który jest 12 ton lżejszy, ale też ma bardzo nowoczesne systemy kierowania ogniem oraz system aktywnej ochrony, nowoczesne zawieszenie hydropneumatyczne i ogromną manewrowość - wyliczył. Jak wyjaśnił, to duża przewaga nad systemami, którymi dzisiaj operuje Rosja w działaniach wojennych w Ukrainie. To jest kluczowe - dodał.

Programy obrony powietrznej

Reklama

Gen. Polko zwrócił również uwagę, że Polska realizuje jednocześnie programy obrony powietrznej. HIMARS-y, Patrioty i pozyskiwane z Korei Południowej wyrzutnie K239 Chunmoo - to wszystko sprawia, że polska armia jest armią nowoczesną, odpowiada na współczesne wyzwania, realizuje element odstraszania i wzmacnia siłę NATO - powiedział gen. Polko. Zakładamy obronę kolektywną, ale cały czas pamiętamy, że musimy być gotowi do odparcia pierwszego uderzenia - wyjaśnił generał.

Przyznał też, że modernizacja potrwa i przebudowa armii jest trudna, bo wraz z dostawą nowoczesnej technologii XXI w. trwa proces kształcenia kadr. Nowoczesne technologie musi ktoś obsługiwać, aby w pełni wykorzystać ich możliwości. Nie jest sztuką dać supernowoczesny czołg człowiekowi, który potrafi wykorzystać zaledwie 10 procent możliwości sprzętu, dlatego bardzo ważne jest kształcenie kadr - wyjaśnił gen. Polko. Zapewnił też, że mamy bardzo dobrych i inteligentnych żołnierzy.

Podkreślił jednocześnie, że polska armia stopniowo wdrażała się w nowe systemy i modernizacja to nie jest jedynie plan, tylko realne błyskawiczne działania. Dzisiaj to nie jest już ta sama armia, co 15-20 lat temu - powiedział. Otrzymuję głosy z Europy, że wojskowi nam tego zazdroszczą - dodał.

Autorka: Daria Kania