Prezes PiS wziął w piątek udział konwencji programowej swojego koalicjanta, Partii Republikańskiej.
Kaczyński podkreślił, że proponowanej przez Zjednoczoną Prawicę "wielkiej, pozytywnej zmianie" sprzeciwia się "mniejszość zainteresowana utrzymaniem tego, co było". - Ta sytuacja w Polsce ma jeszcze jeden, szczególny aspekt: mianowicie, owa mniejszość ma bardzo silne wsparcie ze strony państw, które są naszymi sojusznikami, ale, niestety, bardzo często wychodzą poza formułę, która jest do przyjęcia nawet w najbliższym sojuszu. Chcą co najmniej współdecydować, jeśli nie decydować o naszych wewnętrznych sprawach. Tego rodzaju postawa czyni nasze przedsięwzięcie jeszcze trudniejsze i musimy wykazać tutaj największą determinację - stwierdził.
Prezes PiS mówił, że Partia Republikańska to ugrupowanie odwołujące się do polskiej tradycji, które chce służyć wspólnocie narodowej i mniejszym wspólnotom. - To jest zobowiązanie, które dziś jest szczególnie aktualne. To słowo "służba" jest dziś szczególnie aktualne. I trzeba sobie jasno powiedzieć trudna służba, bo przed nami momenty, które będą decydować, czy droga, którą wybraliśmy będzie kontynuowana, czy też nastąpi załamanie - podkreślił Kaczyński.
Przestrzegał, że przegrana Zjednoczonej Prawicy w wyborach będzie "początkiem bardzo trudnego, bardzo złego, jeszcze jednego złego okresu w naszych dziejach". "Dlatego naszym zadaniem, któremu musimy poświęcić wszystkie siły i które musimy realizować wbrew wszystkiemu i często własnym kosztem jest pokonanie tych, którzy próbują się temu wielkiemu projektowi przeciwstawić" - oświadczył prezes PiS.(PAP)
autorzy: Aleksandra Rebelińska, Rafał Białkowski