List do Jacka Sasina wystosowała Elżbieta Radwan, burmistrz Wołomina: Przyznaję, że w pierwszym odruchu pomyślałam, że to ponury żart, ale naprawdę nie jest mi do śmiechu - pisze.

Zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego to zadanie rządu, który przez wiele miesięcy zapewniał, że węgla na zimę nie zabraknie - kontynuuje.

Reklama

Czy podległe Panu spółki państwowe odpowiedzialne za zakup, transport oraz dystrybucję węgla nie ostrzegały, że nie dadzą rady? (...) Czy teraz szuka Pan samorządowych kozłów ofiarnych, które można złożyć na ołtarzu kryzysu energetycznego?- pyta burmistrz.

Wygląda na to, że nie panuje Pan nad sytuacją. Wpadł pan niestety we własne sidła. (..) Wojna wybuchła w lutym, a Pan w październiku zorientował się, że nie wykona zadania zabezpieczenia polskich rodzin przed zimą - dodaje.

Pomysł, żeby to samorządy dystrybuowały węgiel jest iście szelmowski - czytamy w liście.

Na koniec burmistrz Radwan ostrzega Sasina: Jeśli nie chce Pan, żeby zima 2022/2023 nazywana była przez zziębniętych Polaków ironicznie "Ponurą zimą Sasina", proszę wziąć się uczciwie do roboty.

Sasin i samorządy

W poniedziałek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin zaapelował do samorządów, aby angażowały się w dystrybucję wśród mieszkańców węgla, importowanego przez spółki PGE Paliwa i Węglokoks. Jego zdaniem samorządy mają spółki komunalne, które mogą kupować węgiel bezpośrednio u importera i sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem niż inni pośrednicy.