W poniedziałek doszło do wycieków w jednym miejscu w gazociągu Nord Stream 2 na południowy wschód od duńskiej wyspy Bornholm oraz w dwóch miejscach w gazociągu Nord Stream 1 na północny wschód od Bornholm. Stacja pomiarowa szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmologicznej (SNSN) zarejestrowała w poniedziałek dwie silne podwodne eksplozje na obszarach, gdzie stwierdzono wycieki.

Reklama

Zdarzenie to skomentował na Twitterze we wtorek b. szef MSZ i europoseł PO Radosław Sikorski. "Thank you, USA" - napisał, zamieszczając zdjęcie gazu wydobywającego się na powierzchnię Bałtyku.

Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price powiedział w środę, że "idea, że USA stały za wybuchami gazociągów Nord Stream, jest niedorzeczna i nie jest niczym więcej, niż funkcją rosyjskiej dezinformacji".

Radosław Sikorski (zapisane cyrylicą - PAP) skasował swój wpis, dopiero gdy Departament Stanu USA kategorycznie ogłosił, że jego zachowanie to funkcja rosyjskiej dezinformacji. Maska opadła - napisał w czwartek wieczorem na Twitterze minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Reklama

Sikorski w swoich kolejnych wpisach wyjaśniał, że "uszkodzenie Nordstream zawęża pole manewru Putina". - Jeśli będzie chciał wznowić dostawy gazu do Europy, będzie musiał rozmawiać z krajami kontrolującymi gazociągi Brotherhood i Jamał; To jest z Ukrainą i Polską - Dobra robota - podkreślił. Dodał też, że Ukraina i kraje Bałtyckie od 20 lat sprzeciwiają się budowie gazociągów Nord Sream.

Polityk przypomniał też nagranie wypowiedzi prezydenta USA Joe Bidena. - Jeśli Rosja dokona inwazji na Ukrainę, nie będzie już Nord Stream 2. Położymy temu kres - mówił prezydent USA na udostępnionym przez Sikorskiego filmie.

W kolejnym wpisie w środę Sikorski podkreślił, że cieszy go, że "Nordstream, który zwalczały wszystkie polskie rządy od 20 lat, jest w 3/4 sparaliżowany". - To dobre dla Polski. Oby duńskie śledztwo ustaliło sprawców - napisał. - Robocze hipotezy o tym, kto miał motyw i zdolność, aby to zrobić, stawiam naturalnie tylko we własnym imieniu - podkreślił.

Reklama

Wpis Sikorskiego został wykorzystany przez rosyjską propagandę. W czwartek zniknął z Twittera.

Biały Dom odrzuca sugestie

Sugestie, że USA stały za wybuchami gazociągów Nord Stream, odrzucił również Pentagon i Biały Dom. Pytana o obietnicę prezydenta Bidena z początku lutego, że Nord Stream 2 nie zostanie otwarty, rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała, że Biden w oczywisty sposób miał na myśli zablokowanie środkami prawnymi, a nie sabotaż.

Price stwierdził, że na tezę o sabotażu wskazują rozmowy szefa dyplomacji USA Antony'ego Blinkena i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'a Sullivana z ich duńskimi odpowiednikami. Dodał, że USA dzielą się informacjami i pomagają w śledztwie.

Rzecznik jednocześnie odmówił spekulacji dotyczących tego, czy potraktuje atak na NS jako atak na NATO w rozumieniu artykułu V.

To hipoteza wewnątrz hipotezy - powiedział.

Uderzenie za pomocą broni konwencjonalnej?

Pytany przez PAP, czy zgadza się z szefem polskiego MSZ Zbigniewem Rauem, że w przypadku rosyjskiego uderzenia bronią jądrową na Ukrainę odpowiedź NATO powinna być "konwencjonalna, ale dewastująca", Price powiedział, że USA powiadomiły Rosję publicznie i prywatnie, że spotkają ją "katastrofalne", "dotkliwe" i "głębokie" konsekwencje. Odmówił jednak odpowiedzi na to, czy oznacza to uderzenie za pomocą broni konwencjonalnej.

Price zapowiedział również, że USA nigdy nie uznają rosyjskiej aneksji okupowanych terytoriów Ukrainy i zapowiedział ogłoszenie sankcji "w najbliższych dniach".

Będziemy nadal współpracować z sojusznikami i partnerami, by wywrzeć jeszcze większą presję na Rosję i osoby oraz podmioty, które pomagają jej w tym zagarnięciu ziemi - powiedział.

Jean-Pierre zapowiedziała, że Rosja poniesie "realne i nadzwyczajne" konsekwencje swojego czynu.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński