Ogromne wrażenie zrobiły na mnie dwa otwory po ataku moździerzowym wielkości jednego metra w dachu magazynu z paliwem jądrowym - powiedział Grossi w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla włoskiego dziennika „La Repubblica”.
Szef MAEA: Mieliśmy bardzo dużo szczęścia
Mieliśmy bardzo dużo szczęścia, bo to uderzenie mogło doprowadzić do uwolnienia się materiału radioaktywnego - zaznaczył argentyński dyplomata. Szef MAEA dodał, że reaktory Zaporoskiej Elektrowni Atomowej są dobrze chronione przez żelbetonowe osłony, natomiast bardziej narażone są magazyny.
Demilitaryzacja elektrowni "nie jest realna"
Grossi przyznał, że demilitaryzacja elektrowni "nie jest realna", ponieważ znajduje się ona na linii frontu. Potrzebne byłyby negocjacje na najwyższym poziomie, które wykraczają poza kompetencje Agencji - wyjaśnił.
Grossi: Jeśli nas wyrzucą...
Przypomniał o decyzji o ustanowieniu stałej misji MAEA w tym największym w Europie takim obiekcie. Jeśli nas wyrzucą, będą musieli wyjaśnić światu, czemu to robią - dodał Grossi.
Szef MAEA, który przybył do Rzymu po niedawnej misji na Ukrainie stwierdził, że był poruszony tym, w jakich warunkach pracuje personel Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.