Po zapowiedzi Rosji, że do odwołania nie wyśle więcej gazu rurociągiem Nord Stream 1, szef think tanku sądzi, że Niemcy muszą przygotować się na silne wyhamowanie gospodarki. To naprawdę ponury scenariusz, recesji trudno uniknąć - powiedział Fuest w niedzielę portalowi niemieckiego dziennika.

Reklama

Praca turbiny gazowej "bez gwarancji"

Jak przypomina "FAZ", w piątek wieczorem rosyjski koncern gazowy Gazprom poinformował o odkryciu wycieku ropy podczas prac konserwacyjnych, i w związku z czym, według komunikatu firmy, bezpieczna praca turbiny gazowej nie jest już gwarantowana. Do czasu jego naprawy dostawy będą całkowicie wstrzymane - tłumaczą przedstawiciele spółki, która w ostatnich miesiącach sukcesywnie ograniczała dostawy.

Mimo że magazyny gazu w Niemczech są obecnie wypełnione w 85 procentach, to jednak nie wystarczy, by przetrwać zimę - pisze "FAZ".

Widmo negatywnych scenariuszy

Jeśli dostawy pozostaną wstrzymane, spełnią się negatywne scenariusze, które ekonomiści kalkulują od miesięcy. Miesiąc temu zespół jedenastu badaczy pod kierownictwem Ruedigera Bachmanna (University of Notre Dame) przedstawił opracowanie, w którym oszacował szkody wynikające z natychmiastowego zamrożenia dostaw na nieco mniejszą skalę niż straty niemieckiej gospodarki spowodowane pandemią koronawirusa. Inni badacze uznali, że możliwy jest większy spadek - zaznacza "FAZ"

Z powodu pandemii w roku 2020 produkt krajowy brutto Niemiec zmniejszył się o 5 procent.

Reklama

Szef Ifo Fuest powiedział: Myślę, że nie będzie tak źle, jak podczas pandemii, ale niepewność jest ogromna.

To, jak dotkliwe będzie załamanie, zależy głównie od tego, jak dobrze uda się ograniczyć zużycie gazu i energii elektrycznej bez zbytniego ograniczania produkcji. Szacuje się, że przemysł i gospodarstwa domowe będą musiały ograniczyć zużycie gazu o ponad jedną piątą w porównaniu z poprzednimi latami, tak aby w zimie nie było konieczne racjonowanie.

Niepokojące sygnały i "szok konsumpcyjny"

Niemiecki krajowy urząd regulacyjny dostrzega w tym kontekście niepokojące sygnały. Konsumenci prywatni zwiększyli umiarkowanie zużycie gazu w pierwszym, nieco chłodniejszym tygodniu września - ostrzegł prezes agencji Klaus Mueller. Podkreślił, że zbiorniki gazu są obecnie wypełnione w 85 procentach. Same zbiorniki nie wystarczą jednak, by przetrwać zimę bez oszczędności - zaznaczył Mueller.

W ostatnich tygodniach było już wiele oznak spowolnienia gospodarczego, które teraz prawdopodobnie się nasili: konsumenci coraz bardziej wstrzymują się z wydatkami z powodu wysokiej inflacji, co uderza w sektor detaliczny. Profesor Stefan Kooths z Instytut Gospodarki Światowej w Kiel mówił w tym kontekście o zbliżającym się "szoku konsumpcyjnym".