Prezydent był pytany w Radiu Zet o swoje wypowiedzi w czasie kampanii wyborczej sprzed dwóch lat, kiedy mówił o 15. emeryturze dla seniorów i o to, czy to jest ten moment na jej wprowadzenie.

Reklama

Dzisiaj trzeba rzeczywiście pochylać się nad sytuacją tych, którzy mają najmniej i są w sytuacji najtrudniejszej. Bo to jest rzeczywiście dla nich ogromny znak zapytania, jak mają związać koniec z końcem w sytuacji wzrostu czynszów, które są opłacane za mieszkania, w sytuacji wzrostu kosztów utrzymania codziennego, a także właśnie kosztów utrzymania mieszkań, wynikających choćby ze wzrostu cen energii, ale także wzrostu ogólnego cen, bo mamy niestety także wysoką inflację również i u nas - powiedział prezydent.

Wprowadzenie 15. emerytury

Reklama

Dopytywany o to, czy wprowadzenie 15. emerytury jest możliwe, stwierdził, że "rząd na pewno powinien podejmować wszelkie działania".

Jeżeli będzie potrzebna 15. emerytura, to również trzeba będzie ją rozważyć, także w kontekście możliwości budżetowych. To są na pewno kwestie, nad którymi ja będę z rządem pracował i będę do tego rząd mobilizował. Cały szereg tych działań, o których mówimy, jest przeze mnie omawiany - podkreślił.

14. emerytura

25 sierpnia w Polsce ruszyła wypłata 14. emerytur. Świadczenie na rękę w pełnej wysokości wynosi 1217,98 zł. Czternasta emerytura, czyli kolejne w 2022 r. dodatkowe roczne świadczenie pieniężne, trafi w sumie do 9 mln emerytów, rencistów i innych osób pobierających świadczenia długoterminowe, w tym 8,1 mln z ZUS.

Wcześniej, 1 kwietnia pierwsi seniorzy otrzymali 13. emeryturę. Dodatkowe roczne świadczenie pieniężne wypłacane jest w wysokości minimalnej emerytury. Otrzymują je wszyscy emeryci i renciści – w sumie ok. 9,7 mln osób. Trzynasta emerytura jest świadczeniem wypłacanym z urzędu od 2019 r., a od dwóch lat gwarantowanym ustawowo dla wszystkich emerytów i rencistów.

Reklama

Prezydent Duda o problemach z żywnością

Polskie rolnictwo zapewnia nam samowystarczalność żywnościową, wielokrotnie to podkreślałem, dziękowałem za to polskim rolnikom. Nie ma w tej chwili poważnej obawy, aby na polskim rynku zaistniały problemy z żywnością, choć ma się wrażenie, że niektóre osoby jakby chcą wywołać panikę na rynku, choćby to wykupywanie cukru ze sklepów nie wiadomo po co - powiedział w poniedziałek w Radiu ZET prezydent Andrzej Duda.

Wstrzymanie produkcji nawozów

We minionym tygodniu Zarząd Grupy Azoty poinformował o czasowym zatrzymaniu pracy instalacji do produkcji: nawozów azotowych, kaprolaktamu oraz poliamidu 6. Decyzję uzasadniono "nadzwyczajnym i bezprecedensowym wzrostem cen gazu ziemnego". Ograniczenie produkcji nawozów ogłosiły również Zakłady Azotowe Kędzierzyn należące do Grupy Azoty. Analogiczną decyzję o wstrzymaniu produkcji nawozów ze względu na wysokie ceny gazu podjął Anwil, który należy do PKN Orlen.

Przedsiębiorcy i organizacje branżowe alarmują, że wstrzymanie produkcji nawozów pociągnie za sobą brak dwutlenku węgla, wykorzystywanego m.in. przez browary, zakłady mięsne, producentów napojów czy serów.

Sytuacja na Odrze

Prezydent pytany był o to, czy zajmuje się sytuacją na Odrze. - Zajmuję się tylko bez udziału żadnych politycznych, kompletnie niepotrzebnych w tej sytuacji połajanek, które słyszymy od pewnego czasu. Tym bardziej, że jeśli chodzi o przyczyny tej katastrofy ekologicznej, to jak widać, te wersje co ją spowodowało zmieniają się bardzo dynamicznie - powiedział. - Dlatego staram się odwoływać do głosów ekspertów w tej sprawie - dodał.

Zaznaczył, że był w krakowskim IMGW i rozmawiał na temat stanu wód w ogóle w Polsce. "Bo to także ma związek z tym co się teraz dzieje" - ocenił. Dodał też, że w najbliższym czasie spotka się jeszcze z ekspertami na zachodzie Polski.

Niestety jest to najprawdopodobniej splot przyczyn naturalnych z przyczynami wynikającymi z działalności ludzkiej - powiedział o sytuacji na Odrze.

Zaznaczył, ze ten problem nie dotyczy tylko Odry i jej dopływów, ale chociażby Wisły. "Na szczęście na razie katastrofy ekologicznej na Wiśle nie mamy" - podkreślił.

Zaznaczył, że instytucje państwa zadziałały w sposób chaotyczny i bardzo często spóźniony. - Oczywiście jest pytanie w jaki sposób można było zapobiec tej katastrofie ekologicznej czy rzeczywiście nie jest tak, że jak mówią eksperci, że jest pewien problem w podziel zadań pomiędzy Inspekcją Ochrony Środowiska a Wodami Polskimi - ocenił.

Pomór ryb w Odrze

Od końca lipca obserwowany jest pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół rzeki, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. W zeszłym tygodniu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że Instytut Rybactwa Śródlądowego znalazł w próbkach wody z Odry mikroorganizmy - tzw. złote algi, których zakwit może spowodować pojawienie się toksyn, zabójczych dla ryb i małży.