Siostra dyktatora, Kim Jo Dzong, odniosła się do propozycji przedstawionej przez Juna w jego wystąpieniu z okazji rocznicy Dnia Wyzwolenia 15 sierpnia. Zapewnił on wtedy, że nie ma złych zamiarów wobec Pjongjangu, i zaproponował pomoc w rozwoju podupadłej gospodarki Korei Płn., o ile kraj ten podejmie kroki w stronę denuklearyzacji. Kim określiła tę propozycję jako „szczyt absurdu” i „najbardziej odpychający punkt” planu Juna. Zarzuciła mu kopiowanie polityki wcześniejszego prezydenta Korei Płd. Li Miung Baka, który dekadę wcześniej ogłosił plan zwiększenia PKB per capita w Korei Płn. do 3 tys. dolarów poprzez wszechstronną pomoc, jeśli Pjongjang zrezygnuje ze zbrojeń jądrowych i otworzy granice.

Reklama

"Dla jego wizerunku lepiej byłoby, gdyby się zamknął, zamiast opowiadać bzdury, skoro nie ma niczego lepszego do powiedzenia” – napisała Kim w oświadczeniu przedrukowanym przez państwową agencję prasową KCNA. Zaznaczyła, że władze w Pjongjangu "nie lubią” Juna jako osoby i nie zamierzają siadać z nim do rozmów twarzą w twarz. "Nikt nie sprzedaje przeznaczenia za ciasto kukurydziane. Tylko gorzką pogardę okażemy tym, którzy nakręcają mrzonki o skutecznym zmuszeniu nas do rezygnacji z naszych bomb atomowych, jeśli położą więcej na szali” – dodała Kim, zarzucając przy tym Korei Płd. przerzucanie „brudnych odpadów” do Korei Płn.

Reakcja Korei Południowej

Ministerstwo ds. zjednoczenia w Seulu wyraziło :silne ubolewanie” z powodu pełnego "niegrzecznych sformułowań” oświadczenia Kim. Korea Płn. „wspomniała o zamiarze dalszego rozwoju broni jądrowej”, co nie tylko zagraża pokojowi na Półwyspie Koreańskim, ale też pogarsza międzynarodową izolację i sytuację gospodarczą” tego kraju – powiedziała rzeczniczka resortu Li Hio Dzung.

Reklama

Konserwatysta Jun jest prezydentem Korei Płd. od nieco ponad 100 dni. W kampanii wyborczej sygnalizował twardsze podejście do kwestii północnokoreańskich niż jego poprzednik, liberał Mun Dze In, dla którego priorytetem były dialog i pojednanie. Jun odrzucił jednak niedawno apele, aby w obliczu zagrożenia z północy Korea Płd. stworzyła własny arsenał jądrowy.