"Mamy plan, aby żywność była tańsza i dobrej jakości. Po pierwsze muszą być dopłaty do nawozów, ale nie do hektara, tylko do tony; po drugie - programy retencji, bo grozi nam susza. Po trzecie musi być ochrona interesów polskiego rolnictwa - i taka ustawa naszego autorstwa od wczoraj oczekuje w Sejmie. Mówimy w niej szczególnie o zbożu z Ukrainy - różnych jego rodzajach, a także owocach przywożonych z tego kraju"- powiedział szef PSL, który w sobotę odwiedził rolników w powiecie łowickim (Łódzkie).
Podkreślił, że Koalicja Polska-PSL pomaga Ukrainie od momentu wybuchu wojny i będzie nadal to robić.
Ale nie może być tak, że zboże, które powinno trafiać do Afryki będzie trafiać na polski rynek i konkurować w nieuczciwej i nierównej konkurencji z polskimi gospodarzami; że zboże, które jest potrzebne, by nie było głodu i fali migracji z Afryki Północnej, zostanie w Polsce. Nie może być tak, że chęć pomocy będzie upokorzona poprzez niszczenie polskiego gospodarstwa - powiedział Kosiniak-Kamysz.
W projekcie ustawy zaproponowano kaucję w wysokości 1 tys. zł, która wpłacana byłaby w momencie przywiezienia do Polski zboża z Ukrainy i zwracana w momencie wyjazdu ładunku za granicę. Chodzi o to, by nikomu nie opłacało się robić machlojek, by zboże nie zostało w Polsce - zaznaczył szef PSL.
W jego opinii niezbędnym rozwiązaniem jest tworzenie korytarzy eksportowych dla ukraińskich produktów rolnych przez Polskę na zachód i dalej do Afryki Płn. Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że osobą odpowiedzialną za to jest unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Rozmawialiśmy o tych rozwiązaniach na debacie, dlaczego do dziś nie są zrealizowane, nie ma uruchomionych portów w Niemczech, we Francji, Włoszech? Tamte państwa też muszą czuć odpowiedzialność, bo fala migracji z Afryki najpierw dotrze na południe Europy. Tu chodzi nie tylko o zagrożenie dla polskiego rolnictwa, ale dla całego świata - głodem. Pomagając Ukrainie, musimy pomagać innym i chronić swoje interesy - mówił szef ludowców.
Zgodnie z jego obliczeniami, 14 tys. wagonów ze zbożem czekających na wjazd do Polski zajęłoby odcinek od Krakowa do Warszawy - powinny one jak najszybciej trafić tam, gdzie naprawdę są potrzebne, dlatego PSL będzie wnioskować o jak najszybsze rozpatrzenie projektu ustawy o ochronie polskiego rolnictwa.
Kryzys gospodarczy
Kosiniak Kamysz ocenił, że dla polskich rodzin brakuje obecnie nadziei i oferty rządzących, która da szansę na wyjście z kryzysu gospodarczego.
Mamy najsłabszy złoty od 22 lat, najwyższą inflację od 25 lat, najmniej inwestycji od 27 lat, najmniej urodzeń od 75 lat i najdroższą benzynę w historii - to krótki opis sytuacji, w której znajdują się polskie rodziny. Czy rządzący przygotowali poważną ustawę antykryzysową, która pobudziłaby inwestycje? W ostatnich tygodniach okazało się, że firmy budowlane rezygnują z 80 proc. swoich inwestycji, bo nikt w Polsce nie jest w stanie wziąć kredytu hipotecznego. Inflacja w Polsce jest wyższa niż w innych krajach - obecnie to 15,5 proc., dużo niższa jest w strefie euro - ok. 9 proc. - powiedział.
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że prezes NBP Adam Glapiński nie dba o bezpieczeństwo polskich rodzin, tylko o słupki poparcia dla PiS. Jest królem inflacji i za chwilę trzeba będzie wyemitować nowy banknot z jego wizerunkiem o wartości 1 tys. zł. Król polskiej inflacji ma swój dwór, dba wyłącznie o interesy rządzącej partii - powiedział szef PSL.
Zauważył też, że w momencie, gdy inflacja przewyższa wzrost wynagrodzeń, praca przestaje się opłacać. Nie mam poczucia, że Polacy chcą mniej pracować, ale jestem przekonany, że chcą lepiej zarabiać, aby ich zarobki wystarczyły na godne życie - dodał.
Lider ludowców przypomniał, że w Sejmie czeka na rozpatrzenie szereg złożonych przez jego klub projektów ustaw - o dobrowolnym ZUS-ie, która ma pomóc przedsiębiorcom, o likwidacji "podatku Belki", o uwolnieniu energetyki odnawialnej, o dopłacie do nawozów. Niebawem KP-PSL ma zaprezentować projekt ustawy dotyczącej funduszu hipotecznego.
Kończy się czas populistów, tych którzy mają proste i łatwe recepty, ale nawet nie są w stanie przeprowadzić diagnozy, nie mówiąc już o leczeniu. My jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za Polskę i wyprowadzić ją na prostą. Nie zrobi tego jedna osoba - zrobimy to wspólnie, razem z ludźmi, których reprezentujemy, ale dla wszystkich mieszkańców kraju - oświadczył Kosiniak-Kamysz.
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska