Jak podał UOKiK w środowej informacji, w ramach prowadzonych postępowań w sprawie oznaczania treści komercyjnych w mediach społecznościowych oraz podejrzenia scamu (oszustwa), prezes urzędu "skierował wystąpienia do kilkudziesięciu wiodących influencerów, zbierając informacje o funkcjonowaniu branży influencer marketingu oraz weryfikując prawidłowość oznaczania przez nich treści reklamowych w mediach społecznościowych". Kilku twórców nie udzieliło informacji lub nie przesłało dokumentów, których zażądał UOKiK.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wyjaśnił, że prowadzonych jest jednocześnie kilka działań związanych z rynkiem infuencer marketingu. W ramach postępowań wyjaśniających zbadaliśmy profile najpopularniejszych influencerów oraz ich kontrakty, sprawdzając warunki współpracy i ustalenia z reklamodawcami - markami i agencjami marketingowymi - wyjaśnił szef urzędu, cytowany w środowej informacji.
Dodał, że kontrolerzy sprawdzili m.in., z czego konkretnie wynikają zaniedbania w oznaczaniu postów sponsorowanych - kiedy winę ponosi twórca, a kiedy ukrycia charakteru reklamy wymaga sam zleceniodawca. Niezbędne było więc pozyskanie odpowiedzi twórców na konkretne pytania lub przesłanie nam odpowiednich dokumentów – wskazał Chróstny.
Według urzędu celem tych działań jest zmiana rynku reklamowego w mediach społecznościowych i wyeliminowanie negatywnych praktyk szkodzących konsumentom. Liczyliśmy na dobrą wolę twórców internetowych, jednak część z nich nie odpowiadała na zadane pytania, unikała przedstawienia konkretnych dokumentów czy informacji lub nie odbierała korespondencji - stwierdził Chróstny.
Zaznaczył, że brak współpracy w toku postępowania to poważne naruszenie, które może "utrudniać udowodnienie stosowania niedozwolonej praktyki, a także wydłuża znacząco możliwość ustalenia stanu faktycznego".
UOKiK zwrócił uwagę, że nieudzielenie odpowiedzi niesie za sobą konsekwencje prawne i finansowe - "to naruszenie przepisów i może skończyć się nałożeniem kary finansowej nawet do 50 mln euro".
Posypały się kary
Prezes UOKiK wydał sześć decyzji, które dotyczą ukarania influencerów za brak współpracy. Kary wyniosły łącznie 139 tys. zł - wskazano. Otrzymali je: Kruszwil Marek Kruszel (50 tys. zł); MD Marcin Dubiel (25 tys. zł); Maffashion Julia Kuczyńska (30 tys. zł); Paweł Malinowski (20 tys. zł); Marcin Malczyński (10 tys. zł); Marley Marlena Sojka (4 tys. zł).
Decyzje nie są prawomocne; influencerom przysługuje odwołanie do sądu - przekazał UOKiK.
Chróstny zaznaczył, że influencer jest twórcą treści, które wpływają na jego społeczność. "Gdy idziemy do sklepu – to nasz cel jest jasny – zakup różnego rodzaju produktów. Gdy surfujemy po sieci i podglądamy życie naszych ulubionych gwiazd, nie chcemy, aby podprogowo sprzedawały nam np. wkładki do butów zwiększające kreatywność, których nawet nie przetestowały" - stwierdził.
autorka: Magdalena Jarco