Pieskow oświadczył, że "zagrożenie dla integralności terytorialnej Ukrainy może nadejść ze strony Polski", której retoryka "tradycyjnie nie była przyjazna", ale "w ostatnich miesiącach stała się wroga".
Plan "podziału Ukrainy"
Wcześniej Siergiej Naryszkin, szef Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji i jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina, oznajmił, że Polska i USA rzekomo przygotowują plan "podziału Ukrainy" w celu "ustanowienia kontroli nad jej historycznymi posiadłościami".
Rosyjskie służby utrzymują, że słowa Naryszkina były "oparte na wiarygodnych źródłach" - zauważa Biełsat.
Operacja informacyjna przeciwko Polsce
Rzecznik Prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych informuje:
Rosyjska propaganda prowadzi wieloelementowe działania wymierzone w Polskę. W ramach kampanii dezinformacyjnej Kreml szerzy kłamstwa i sugeruje, że rząd RP ma agresywne plany wobec Ukrainy, a nawet przygotowuje atak na jej terytorium.
Ukraiński polityk z partii prorosyjskiej kontynuuje szerzenie insynuacji pod adresem Polski, atakując jednocześnie prezydenta W. Zełeńskiego. Ilya Kiva oskarża Kijów i Warszawę o prowadzenie przygotowań do aneksji zachodniej Ukrainy przez Polskę. W sformułowanych na Telegramie oskarżeniach Kiva zarzuca władzom w Kijowie dążenie do utworzenia nowego państwa ukraińskiego ze stolicą we Lwowie, a następnie do zorganizowania referendum w celu włączenia tego państwa do Polski.
Rosyjska propaganda bardzo chętnie cytuje słowa ukraińskiego polityka, które są prezentowane jako dowód agresywnych planów Polski wobec Ukrainy. Jednocześnie w materiałach propagandowych przypominane są wcześniejsze rosyjskie kłamstwa dotyczące rzekomych planów aneksji zachodniej Ukrainy przez Polskę. Inny z propagandowych przekazów – tym razem oparty na wywiadzie z „amerykańskim politologiem” Rafaelem Ordukhanyanem, przekonuje, że aneksja zachodniej Ukrainy to wspólny plan Polski oraz Rumunii. W rozmowie propagandysta oskarża Zachód o wykorzystywanie działań wojennych jako pretekstu do planowanej aneksji części Ukrainy. Pisze też, że Ukraińcy nie sprzeciwiają się tym planom.
Kłamstwa dotyczące planów aneksji zachodniej Ukrainy są wykorzystywane przez rosyjską propagandę także do zastraszania Polaków. Kolejne teksty propagandowe wskazują, że Polska, rozpoczynając atak na Ukrainę, narazi się na odwet Rosji. Ćwiczenia państw NATO, które właśnie się w Polsce rozpoczęły, są kłamliwie prezentowane w kontekście realizowania rzekomych planów Polski dotyczących ataku na Ukrainę. Kremlowska propaganda straszy jednocześnie kontruderzeniem, które "zniszczy Polskę". Do działań wymierzonych w Polskę wykorzystywany jest również fałszywy dokument, przedstawiany jako rozkaz podpisany przez polskiego generała. Materiał, wytworzony na potrzeby rosyjskiej propagandy, prezentowany jest jako dowód na przygotowania Polski do ataku na Ukrainę. Sfałszowany dokument jest szeroko komentowany przez propagandę Rosji, która uznała go za dowód na przygotowania do agresji RP na Ukrainę. Materiały na ten temat odwołują się do "doniesień mediów", które wcześniej pisały o rzekomych planach RP. W propagandowych treściach przywoływane są również wypowiedzi m.in. N. Patruszeva i S. Naryszkina, którzy szerzyli insynuacje na temat rzekomego planu ataku Polski na Ukrainę.
Przekaz propagandowy wskazuje, że Rosja prowadzi wieloelementową kampanię oczerniającą Polskę, której celem jest przekonanie opinii publicznej, że rząd RP ma agresywne plany wobec Ukrainy. Takie działania są obliczone na wywołanie wrogości między Polską a Ukrainą, a także deprecjonowanie wizerunku Polski w oczach opinii międzynarodowej. Kreml stara się pokazać, że Polska jest krajem przygotowującym inwazję na Ukrainę.
Różnorodne wątki wykorzystywane do oczerniania Polski sugerują, że mamy do czynienia ze skoordynowaną kampanią wymierzoną w RP, która ma bezpośrednie związki z wojną Rosji przeciwko Ukrainie.