W środę prezydent Joko Widodo wezwał wytwórców, by bezzwłocznie dostarczyli oleju do gotowania zwykłym Indonezyjczykom. Jak zapowiedział, dopiero wówczas zniesie obowiązujący od czwartku całkowity zakaz eksportu. Indonezyjski przywódca stwierdził, że fakt, iż mieszkańcy tego bogatego w olej palmowy kraju od czterech miesięcy borykają się z jego niedoborami zakrawa na ironię.

Reklama

Światowe ceny tego surowca, stosowanego m.in. przy produkcji żywności i kosmetyków, wzrosły w porównaniu z końcem 2021 r. o ponad połowę. Przyczyną była niepewność związana z dostawami oleju słonecznikowego z Ukrainy i Rosji oraz suszą, która uderzyła w produkcję oleju sojowego w Ameryce Południowej. Zachęciło to indonezyjskich wytwórców oleju palmowego do zwiększenia eksportu, a to z kolei doprowadziło do braków na rodzimym rynku.