Za nami chyba najdroższe święta w historii. Powinniśmy się spodziewać dalszych wzrostów cen żywności?
Myślę, że największe wzrosty cen są już za nami. Dotyczy to zarówno żywności - ceny zbóż przestały rosnąć, podobnie z cenami żywca wieprzowego, jak i energii, gazu czy ropy.
Nie grozi nam już wzrost cen?
Gwałtowny nie, bo już nastąpił. Natomiast nie wiem, jak rozwinie się sytuacja w Ukrainie i co będzie z dostawami surowców. Na ten moment mamy już dużo wyższe ceny gazu czy środków produkcji rolnej, więc trudno się spodziewać kolejnego, skokowego wzrostu.
Reklama
Reklama
Ceny pszenicy są najwyższe od 20 lat. Co to oznacza dla Polski, na ile jesteśmy samowystarczalni, jeśli chodzi o żywność?
Rosnące ceny pszenicy i innych zbóż to efekt wojny w Ukrainie, która jest ich ogromnym eksporterem. Polska na szczęście jest pod tym względem samowystarczalna. Poza tym eksportujemy - średnio 5-7 mln t rocznie. Dla nas nie jest to zatem żadne zagrożenie. Natomiast dla rynków światowych - Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu, gdzie trafia zboże z Ukrainy - na pewno będzie to duże wyzwanie, szczególnie ze względu na wzrost cen.