W 2014 roku zostałem nazwany podżegaczem wojennym, kiedy mówiłem, że Putin nie zatrzyma się na Krymie i wschodniej Ukrainie. Teraz wszyscy przyznają, że miałem rację, ale chcą powtórzyć ten sam błąd. Pozwolenie Putinowi na zniszczenie Ukrainy +zwiększa+ groźbę większego konfliktu, w tym nuklearnego - ostrzega rosyjski szachista.

Reklama

Oburza się on, że "Putin bombarduje szpitale, miejsca schronienia i domy opieki na Ukrainie, ale mówi się nam, że wolny świat nie może nic zrobić, by pomóc, chyba że szpitale, schronienia i domy opieki znajdują się na określonych liniach na mapie".

Tu nie chodzi nawet o NATO. Nie ma traktatu mówiącego, że USA i innym wielkim mocarstwom wolnego świata nie wolno bronić Ukrainy, która ginie, by ich chronić. Jest tylko strach, ten sam strach, który powstrzymywał (Zachód) od działania w 2014 roku i doprowadził nas do miejsca, gdzie teraz jesteśmy - stwierdza gorzko Kasparow.

Biały Dom (prezydenta USA Joe) Bidena i jego obrońcy w mediach powtarzają argumenty administracji (b. prezydenta USA Baracka) Obamy i jego obrońców w 2014 roku. Heroiczna powściągliwość! Ależ przywództwo! - zauważa prześmiewczo szachista i działacz praw człowieka.

Reklama

"UE chce wrócić do wygodnej korupcji"

Jego zdaniem "USA i UE chcą wrócić do wygodnej korupcji, kupując rosyjską ropę i gaz, nakładając słabe sankcje, opowiadając frazesy o demokracji, zapraszając Putina na różne szczyty i do Davos".

Dyktatorzy zawsze eskalują żądania, a Zachód wciąż się ugina. Ale tym razem mamy problem: Ukraina nie chce się ugiąć. Zachód uwielbia przegrywać powoli, przekazywać trudne wybory następnym rządom, przenosić konsekwencje na państwa buforowe. Teraz Ukraina zdemaskowała Zachód, bo ona nie chce przegrywać powoli ani wcale - przekonuje.

Dajcie im myśliwce, drony i broń dalekiego zasięgu, które pozwolą Ukrainie uderzyć u źródła i chronić jej mieszkańców. (...) Zapowiedzcie z wyprzedzeniem utworzenie korytarzy humanitarnych i obszarów objętych ochroną. Ukraina nie należy do Putina. Przestańcie traktować ją w ten sposób - konstatuje Kasparow.