Wśród uchodźców znajdują się przedstawiciele różnych zawodów. Wielu z nich znajdzie zatrudnienie w przemyśle czy w sektorze handlu i usług. Ale wśród uchodźców są także osoby, które zmuszone zostały do porzucenia szczególnych i nietypowych miejsc pracy, w których wymagane są zaawansowane kwalifikacje. Im może być znacznie trudniej się odnaleźć w nowym państwie.

Reklama

Do takich zawodów należą nauczyciele akademiccy z ukraińskich wydziałów prawa. Oni przecież uczą przeważnie ukraińskiego prawa i nie są to kompetencje łatwe do przeniesienia na nowy grunt. Już teraz dochodzą do nas głosy o kolejnych naukowcach szukających pracy w Polsce. Oczywiście można założyć, że jakoś sobie poradzą, że pewnie prędzej czy później jakąś pracę znajdą, a może najwyżej się przekwalifikują. Ale czy faktycznie na to powinniśmy pozwalać? Na to, aby ślepy los decydował o przyszłości przyjaciół z Ukrainy? A może warto zrobić coś niestandardowego, nietypowego, a później mieć poczucie, że staliśmy się – jako środowisko prawnicze – częścią społecznie ważnego przedsięwzięcia.

Prawniczy Fundusz Solidarności

Dlatego proponujemy stworzenie Prawniczego Funduszu Solidarności (Legal Solidarity Fund). Do Funduszu mogłyby przystąpić kancelarie prawne działające w Polsce, ale także za granicą, którym przyszłość Ukrainy oraz narodu ukraińskiego leżą na sercu. Każda kancelaria, która przystąpi do Funduszu zobowiązałaby się do wpłacenia 100 tys. zł. To jest kwota, która pozwoliłaby na ufundowanie porządnego, rocznego stypendium (fellowship) dla doświadczonego nauczyciela z ukraińskiego wydziału prawa (wraz z opłaceniem stawek ubezpieczenia społecznego i podatków). Z tej kwoty można byłoby także sfinansować dodatkowe koszty przeprowadzki czy zakwaterowania.

Biorąc pod uwagę skalę polskiego rynku prawniczego, wierzymy, że do Prawniczego Funduszu Solidarności przystąpi co najmniej 25 kancelarii. A może i więcej. Specjalny list z wyrazami szacunku oraz wsparcia dla obywateli Ukrainy i ukraińskiego Prezydenta podpisało 300 polskich prawników z 30 kancelarii. Zadeklarowali, że zaopiekują "się tymi, którzy szukają schronienia w naszej Ojczyźnie, kiedy Wy przelewacie krew w obronie swojej”. Mamy nadzieję, że nasza inicjatywa będzie okazją do zademonstrowania solidarności w środowisku prawniczym i udzielenia realnej pomocy.

Z wpłat dokonanych do Prawniczego Funduszu Solidarności możliwe będzie ufundowanie co najmniej 25 stypendiów dla ukraińskich naukowców (na zasadzie jedna wpłata – jedno stypendium). O jego otrzymanie będą mogły się ubiegać osoby, które już przebywają w Polsce lub które znajdują się w sytuacji zagrożenia. Należy także stworzyć możliwość ubiegania się o stypendium przez wykładowców prawa z Białorusi.

Reklama

Beneficjentem Prawniczego Funduszu Solidarności zostałyby wydziały prawa polskich uniwersytetów i uczelni prawniczych. Każdy wydział mógłby się zobowiązać do przyjęcia do pracy – właśnie na jeden rok – jednego lub dwóch wykładowców prawa. W tym czasie mogliby oni – w zależności od znajomości języków obcych - prowadzić własne badania, wspomagać innych naukowców, prowadzić ćwiczenia, seminaria i warsztaty, wspierać kliniki prawa lub moot courty. Z pewnością każdy wydział prawa znajdzie pomysł jak skorzystać z dodatkowej pary rąk, dla korzyści studentów i uczelni.

Nie wiemy co przyniesie przyszłość. Miejmy nadzieję, że po tym stypendialnym roku wykładowcy będą mogli wrócić do swojej Ojczyzny i ją odbudowywać. Wtedy wiedza i doświadczenie zdobyte w Polsce okażą się bezcenne, a efektem stypendium może być nawiązanie pogłębionej współpracy z wydziałami prawa ukraińskich uniwersytetów. Jeśli powrót nie będzie możliwy, to być może wykładowcom uda się przedłużyć współpracę z uczelnią lub znaleźć inne miejsce pracy odpowiadające kwalifikacjom.

Czasami spotykamy się z głosem, że pomaganie powinno mieć sens, odpowiadać na ważną potrzebę, tak aby pieniądze i włożona energia się nie zmarnowały. Jesteśmy przekonani, że nasza inicjatywa się powiedzie. Jeśli okażą nam Państwo zaufanie, to gwarantujemy, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby w ten - bardzo praktyczny sposób - zapewnić wsparcie konkretnym uchodźcom z Ukrainy oraz członkom ich rodzin. A może za naszym, prawniczym śladem, pójdą przedstawiciele innych branż. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że polskie środowiska profesjonalne świecą wzorem jeśli chodzi o formy pomocy.

Adam Bodnar, nauczyciel akademicki, obecnie związany z Wydziałem Prawa w Warszawie Uniwersytetu SWPS
Anna Frankowska, prawniczka, emerytowana partnerka w kancelarii Weil Gotshal & Manges