Gość Radia ZET podkreślił, że nadanie numerów PESEL Ukraińcom, którzy trafili do Polski to nie jest wielki problem, a bardzo by to w Polsce pomogło. Polityk uważa również, że "dobrze byłoby stworzyć instytucję, na którą każdy obywatel i każda obywatelka mogliby wpłacić 1 procent" podatku. - Trzeba byłoby powołać instytucję, która przekazywałaby te pieniądze Ukrainie - dodał.
Polityk skomentował też brak zaproszenia dla Donalda Tuska albo Szymona Hołowni na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Andrzej Duda w tej sytuacji jest małostkowy. Są takie sytuacje, kiedy to od prezydenta zależy czy da dostęp do informacji tajnych czy nie. Ja takiej polityki nie rozumiem. Wszystkie ręce na pokład - zaznaczył Włodzimierz Czarzasty.
"Ja bym w ogóle zakazał Rosjanom wyjeżdżać z Rosji"
Wicemarszałek Sejmu podkreślił, że jest ortodoksyjnym zwolennikiem ostrych sankcji wobec Rosji. - Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie co zrobi Putin. To jest szaleniec. Nie wiem, czy on jest chory, bo to możliwe, czy coś w nim powoduje chęć niezmiennej władzy, chęć odbudowania imperium Związku Radzieckiego - dodał Gość Radia ZET. Jego zdaniem jest kilka metod, by powstrzymać szaleństwo przywódcy Rosji. - Jedną z nich jest namówienie narodu rosyjskiego, by uwierzyli, że mają za przywódcę szaleńca. Ludzie widzą, co dzieje się z rublem, dolarem. Za chwilę zobaczą, że ich zespoły będą wykluczone ze wszystkich rozgrywek - mówił.
Jak przekonać naród rosyjski? - Ja bym w ogóle zakazał Rosjanom wyjeżdżać z Rosji. Nie przyjmowałbym ich. Obywatele wyczuliby, że coś jest nie tak, że jakiś świr prowadzi ich państwo. Zamknąć w ogóle granice? Ja bym to zrobił - przekonywał Czarzasty. Jego zdaniem może właśnie w takiej sytuacji ludzie wyjdą na ulice i powiedzą "precz".
Gość Beaty Lubeckiej zapowiedział, że Lewica poprze ustawę o obronie ojczyzny, "jeśli nasze poprawki będą procedowane". - Niepokoi nas fundusz wsparcia sił zbrojnych, bo jest on tworzony poza Sejmem. Nie podoba nam się wzmocnienie szefa MON kosztem sztabu generalnego - wyliczył Gość Radia ZET. Dodał, że jest tam również "problem masowego zwalniania dotychczasowych pracowników". - Życie w Polsce trwa nadal. Zawsze boję się, jak PiS mówi o sprawiedliwości w stosunku do urzędników, do ludzi i o czymkolwiek masowym. Zawsze wychodzi z tego coś marnego - komentował Czarzasty.