Premier Mateusz Morawiecki i szef rządu Czech Petr Fiala podpisali umowę w sprawie kopalni odkrywkowej w Turowie. Zgodnie z nią Polska zapłaci 35 mln euro rekompensaty, a Fundacja PGE przekaże 10 mln euro krajowi libereckiemu.

Reklama

Związkowcy: Dobra wiadomość

- To dobra wiadomość, szczególnie w kontekście gazowego szantażu Rosji. Lepiej późno niż wcale – tak szef "Solidarności" Piotr Duda skomentował podpisaną przez Polskę i Czechy umowę w sprawie kopalni w Turowie. Piotr Duda w wypowiedzi opublikowanej na portalu tysol.pl przypomniał, że Solidarność nie pozwoliła, "grożąc ostrymi protestami", aby polski rząd wykonał decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nie zgadza się też na płacenie kar finansowych.

Podobnego zdania jest szef Solidarności KWB Turów Wojciech Ilnicki. - Porozumienie rządów Polski i Czech zawarte dziś w Pradze to zdroworozsądkowy kompromis oparty na dialogu – ocenił. - Wreszcie mamy spokój po obu stronach granicy. To dobra wiadomość – dodał związkowiec.

- Podpisane w czwartek przez premierów Polski i Czech porozumienie ws. kopalni węgla brunatnego Turów jest dowodem na to, że partnerskie podejście i dialog są kluczem do wypracowania konsensusu, satysfakcjonującego obie strony - skomentował z kolei marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski.

- Cieszę się, że w tym sporze wygrał rozsądek Polski i Czech, a nie biurokracja i dyktat TSUE, że wygrał rozsądek obu krajów, które skoncentrowały się na mieszkańcach tego regionu i uznały, że to człowiek jest najważniejszy. Dla nas to zapewnienie stabilności pracy, dostaw wody, ciepła i dochodów do budżetu, a dla strony czeskiej zrobienie właśnie tych inwestycji, o które wnioskowali - powiedział burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz.

- Dzięki porozumieniu Polski i Czech ws. Kopalni Węgla Brunatnego Turów zostanie utrzymana stabilność energetyczna Polski i wspólnoty europejskiej - uważa minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. - Oznacza to także bezpieczeństwo zatrudnienia pracowników turowskiego kompleksu - dodała.

Reklama

Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska stwierdziła, że "pomimo ataków ze strony opozycji i tych, którzy chcieli zamknięcia Turowa nasze stanowisko w tej sprawie było konsekwentne i niezmienne, zgodne z polskim interesem".

Rzecznik rządu: Było inne rozwiązanie

Rzecznik rządu Piotr Müller napisał w mediach społecznościowych: "Niedawno (prezydent Warszawy Rafał) Trzaskowski o wstrzymaniu wydobycia węgla w kopalni Turów mówił, że 'nie ma innego wyjścia'. Otóż okazało się, że jest! Udowadnia to umowa podpisana przez Mateusza Morawieckiego" - stwierdził.

"Dobrze, że jest, szkoda, że tak późno"

Z kolei lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił umowę, podpisaną przez premierów Polski i Czechy pozytywnie, dodał jednak: "Dobrze, że jest, ale szkoda, że dopiero teraz". Jak dodał, kosztowało to Polskę "dużo czasu zmarnowanego i dużo pieniędzy utraconych".

Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin napisał na Twitterze: "Gratuluję premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i pani minister Annie Moskwie, a także zespołowi Ministerstwa Aktywów Państwowych doprowadzenia rozmów z Czechami ws. Turowa do szczęśliwego końca. To duży sukces".

Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot skomentował tę wypowiedź słowami: "Należy to interpretować w kategorii usunięcia poważnego problemu, zarówno jeśli chodzi o funkcjonowanie kopalni Turów, sprawy społeczne i bezpieczeństwa energetycznego, a także w relacjach polsko-czeskich".

- Rok blamażu, rok milionów wyrzuconych błoto - zauważył jednak wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela. - Rok w plecy i ponad 300 milionów złotych w plecy, bo kary są. Kary nikt nie anulował i nie wiadomo czy anuluje, a i tak będziemy musieli zapłacić Czechom, co było wiadomo od samego początku - stwierdził. Jak dodał, "tak naprawdę premier Mateusz Morawiecki ściga się z szefem MAP Jackiem Sasinem, kto więcej pieniędzy wyrzucił w błoto, bo Sasin ponad 70 milionów złotych na kopertowe wybory, a Morawiecki za bezczynność i nieróbstwo ws. Turowa ponad 300 milionów złotych".

W czwartek po godz. 13.00, po informacji o zawarciu umowy między Polską i Czechami kurs akcji PGE urósł na giełdzie o 7,97 proc.

Umowa, po niej przelew. Potem Czechy wycofają skargę

Premier Mateusz Morawiecki i szef rządu Czech Petr Fiala podpisali w czwartek umowę w sprawie kopalni odkrywkowej w Turowie. Zgodnie z nią Polska zapłaci 35 mln euro rekompensaty, a Fundacja PGE przekaże 10 mln euro krajowi libereckiemu. Czechy wycofają z TSUE swoją skargę na Polskę.

Kopalnia Węgla Brunatnego Turów jest wraz z Elektrownią Turów jest częścią PGE GiEK, która z kolei jest częścią Grupy Kapitałowej PGE Polskiej Grupy Energetycznej. Elektrownia Turów jest drugim pod względem liczby zatrudnionych pracodawcą na terenie powiatu zgorzeleckiego.

Polsko-czeskie rozmowy o kopalni węgla brunatnego Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 r. po tym, gdy strona czeska wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni. Jednocześnie Praga domagała się wstrzymania wydobycia jako tzw. środka tymczasowego. Według strony czeskiej rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody, zwiększa hałas i emisję pyłu.

20 września 2021 r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.