- Rzecz w tym, że zgodnie z naszym prawem przedstawicielom wyższego kierownictwa i urzędnikom jest to (tj. posiadanie aktywów za granicą) od dawna zakazane. Dlatego takie postawienie sprawy dla nikogo z wyższego kierownictwa nie byłoby bolesne - oświadczył Pieskow. Dodał, że "pod względem politycznym nie byłoby to bolesne, tylko destruktywne".

Reklama

Obydwie izby amerykańskiego Kongresu przygotowały w ostatnim czasie projekty szerokiego katalogu sankcji, m.in. przeciwko głównym rosyjskim instytucjom finansowym i przemysłowi wydobywczemu, a także gazociągowi Nord Stream 2. W obecnie proponowanej formie sankcje te miałyby zostać przyjęte po stwierdzeniu przez prezydenta USA, że doszło do wznowionej agresji przeciwko Ukrainie. Joe Biden oświadczył zaś we wtorek, że rozważa nałożenie bezpośrednich sankcji na Putina w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

"Brak wystarczającej wiedzy eksperckiej"

Pieskow oświadczył, że "niezbyt zorientowani w temacie kongresmeni i senatorowie USA" mówią o zamrożeniu aktywów, kont bankowych i nieruchomości przedstawicieli rosyjskiego kierownictwa, ale "wynika to stąd, że nie mają wystarczającej wiedzy eksperckiej".

Reklama

Rzecznik Kremla poinformował, że Putin otrzymuje wynagrodzenie nadal na konto w banku Rossija, który już jest objęty sankcjami.

Pieskow wyraził przekonanie, że środowe rozmowy w Paryżu doradców politycznych prezydentów Francji, Rosji i Ukrainy kanclerza Niemiec będą otwarte i przyniosą jak najlepsze rezultaty.

Poinformował, że na piątek zaplanowana jest rozmowa telefoniczna Putina z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, nie planuje się natomiast na razie rozmowy z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem.

Powiedział również, że Putin nie planuje obecnie telefonicznych kontaktów z kierownictwem separatystycznych republik z Donbasu.