Premier podkreślił, że mamy do czynienia z krytycznym momentem w historii z punktu widzenia gazociągu Nord Streem 2. Głos Łotwy, głos Polski jest jednoznaczny: ten gazociąg nie powojniem być wzmocnieniem arsenału szantażu w rękach, w dyspozycji prezydenta Rosji - oświadczył premier. Wzywamy naszych niemieckich partnerów do oprzytomnienia, wzywamy do uświadomienia sobie, jak gigantyczne ryzyka łączą się z przekazaniem tego narzędzia szantażu w ręce Moskwy - podkreślił Morawiecki.
Morawiecki o reformie ETS
Jak dodał, przedstawił też łotewskiemu premierowi polskie stanowisko w kwestii ETS. Według premiera obywatele Polski, a także Łotwy przecierają dziś oczy ze zdumienia, widząc wysokość rachunków za energię. Ocenił, że ceny energii zależą od zewnętrznych sił. Z jednej strony Rosja, z drugiej nieodpowiedzialna i dogmatyczna polityka wokół ETS, czyli polityka klimatyczna UE - podkreślił. System ETS podlega spekulacyjnym zakupom ze strony różnych inwestorów finansowych i niefinansowych. To jest nieprawidłowość, tak nie powinno być. W takim układzie ceny energii są zależne od spekulacji rynkowych, a nie od sił regulacyjnych bądź sił rynkowych - występujących tylko na rynku energii - dodał Morawiecki. Nasz głos mam nadzieję będzie coraz bardziej słyszalny - podkreślił.
Premier: Na Kremlu przygotowywane są bardzo różne scenariusze
Morawiecki zaznaczył, że na Kremlu przygotowywane są bardzo różne scenariusze. wiedza dokładna co do tego, co się wydarzy, jest prawdopodobnie tylko w głowie jednego człowieka lub wąskiej grupy osób w Moskwie - podkreślił.
Według premiera trzeba mierzyć się z potencjalnymi ogromnymi ryzykami. Z jednej strony wiemy - i nie jest to już żadną tajemnicą - że grozi bezpośrednia inwazja na część terytorium Ukrainy. Nie wiemy, jaką część. Oczywiście, to jest ta najdalej posunięta forma agresji - mówił Morawiecki.
Jak zaznaczył, prezydent Rosji Władimir Putin może działać różnymi kanałami, by wywierać presję na rząd ukraiński. Jednym z takich kierunków ataków jest presja na system energetyczny, na gospodarkę, na społeczeństwo i oczywiście poprzez ataki hakerskie, na systemy mailowe, na systemy bezpieczeństwa. To jest to, czego Ukraina doświadcza każdego dnia, czego Polska też doświadcza. Może nie tak często jak Ukraina, ale również bardzo często widzimy te odciski palców hakerów rosyjskich, białoruskich i innych, którzy atakują nasze systemy - stwierdził szef rządu.
Premier Łotwy: Demokracja jest zaraźliwa
Zdaniem premiera Republiki Łotewskiej należy zrozumieć, że na pewnym poziomie już jesteśmy atakowani przez Rosję. Koszty energii są w sposób świadomy i pośredni manipulowane przy użyciu Gazpromu, czyli kontrolowanego przez Kreml monopolu - zaznaczył Karinsz. Przypomniał, że latem nie zostały uzupełnione magazyny w Niemczech i w Austrii, co spowodowało, że od początku roku, przy już rosnących cenach, Rosja zmniejsza zamiast zwiększać podaż gazu. To tylko jeden z aspektów obserwowanej przez nas agresji ze strony Kremla - ocenił łotewski premier.
Podkreślił, że kolejną kwestią są hybrydowe ataki reżimu białoruskiego na granicach. Jest jeszcze aspekt zagrożenia znacznych sił zbrojnych do użycia przeciwko samej Ukrainie. Kreml wykorzystuje - i sądzę, że będzie wykorzystywał - wszelkie możliwe i właściwe dla siebie środki po to, by bronić swoich własnych interesów"- mówił.
Według Karinsza, realnym zagrożeniem dla Kremla jest przede wszystkim poszerzenie się obszaru demokracji z Ukrainy na Rosję. Demokracja jest zaraźliwa. To ludzie decydują, a nie autokraci, kto rządzi i w jakim kierunku ma iść kraj. My, na Łotwie, to wiemy, Polacy dokładnie to wiedzą, jaka jest wartość demokracji, bo żyliśmy w systemie, w którym ludzie nie mieli możliwości wyboru decydowania o swoich losach. Ta droga demokratyczna była również drogą dla dostatku naszych społeczeństw. Ukraińcy również wybrali taką drogę i w tej chwili kształtują swoje przeznaczenie, swoją przyszłość, bez dyktatu z zewnątrz - podkreślił.
Jak zastrzegł, to groźba, którą realnie odczuwa Kreml. Dlatego próbuje destabilizować Ukrainę - ocenił szef łotewskiego rządu. Wyjaśnił, że formy destabilizacji są różne - m.in. są to cyberataki, których ofiarami były kraje UE. To jest nasz świat. Dlatego musimy wspierać demokrację, nasz styl życia, sukcesję władzy w drodze otwartych i wolnych wyborów w obliczu ataków ze strony agresywnych i autokratycznych państw - stwierdził Karinsz.
Dodał, że skokowe wzrosty cen energii to tylko jeden z aspektów. Musimy zastanowić się, jak budować tę odporność naszych społeczeństw i jak budować transformację energetyczną odchodząc od zależności od rosyjskiego gazu i od rosyjskich paliw kopalnych. To wymaga pieniędzy i musimy pamiętać, że cały ten ciężar nie może spadać na barki naszych obywateli - zaznaczył