Komisja ma zbadać wpływ przypadków inwigilacji przy użyciu Pegasusa na wybory parlamentarne w 2019 r. oraz opracować założenia inicjatywy ustawodawczej reformującej działalność służb specjalnych.

Reklama

Pod wnioskiem o powołanie "Komisji Nadzwyczajnej ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na wybory parlamentarne w 2019 r. oraz reformy służb specjalnych" podpisali się m.in. senatorowie KO: Marcin Bosacki, Sławomir Rybicki i Marek Borowski, PPS: Gabriela Morawska-Stanecka i Wojciech Konieczny, PSL Michał Kamiński oraz senator niezrzeszony Stanisław Gawłowski.

Komisja ds. Pegasusa

Zgodnie z wnioskiem, zadaniem komisji byłoby "wyjaśnienie ujawnionych przypadków nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania szpiegowskiego Pegasus oraz naruszeń prawa podczas stosowania przez służby specjalne kontroli operacyjnej", a także "ocena wpływu ujawnionych przypadków nielegalnej inwigilacji na wybory parlamentarne w 2019 r."

Reklama

Ponadto, jak wskazano we wniosku, celem komisji jest "opracowanie, wniesienie i udział w rozpatrywaniu przez Senat inicjatywy ustawodawczej reformującej działalność służb specjalnych na podstawie założeń przedstawionych 23 września 2019 przez Rzecznika Praw Obywatelskich i działającej przy rzeczniku grupy ekspertów".

Jak powiedział PAP senator Marcin Bosacki, Senat prawdopodobnie zajmie się wnioskiem na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu, ale - jak zaznaczył - zadecyduje o tym we wtorek prezydium Senatu. Poinformował, że w zamyśle komisja ma liczyć nie więcej niż 10 członków; jak zaznaczył, chciałby, aby uczestniczyło w niej przynajmniej dwóch przedstawicieli PiS, tak by senacka mniejszość miała wpływ na jej prace.

Uważamy, że to jak używano, wobec kogo i na jakich zasadach środków inwigilacji totalnej - a takim narzędziem jest Pegasus - powinno być kwestią, którą zbada jak największe spektrum polityczne. Mamy nadzieję, że PiS tę propozycję przyjmie. Jest naszą intencją, by w komisji byli przedstawiciele PiS i to w liczbie mnogiej, bo pamiętamy jak to było, gdy w komisjach nadzwyczajnych było tylko jedno miejsce dla opozycji, i jak to ją marginalizowało - podkreślił.

Reklama

Przypomniał, że według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek. Według Citizen Lab do telefonu Krzysztofa Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.

Bosacki wskazał, że chciałby, aby komisja zbadała, w jakim zakresie i na jakich podstawach prawnych stosowano inwigilację Pegasusem także wobec innych osób - jeśli takie informacje zostaną ujawnione.

Podkreślił, że choć Senat nie ma uprawnień śledczych, to komisja "na pewno będzie wzywać przedstawicieli organów państwowych zajmujących się służbami specjalnymi". Czy przyjdą? Wiadomo jakie są kompetencje Senatu, ale bardzo liczymy na ich obecność, bo naszym zdaniem dla dobra państwa polskiego kluczowe jest wyjaśnienie sprawy - podkreślił senator KO. Oprócz przedstawicieli instytucji państwowych, mówił Bosacki, komisja będzie wzywać ekspertów - prawników i specjalistów od działań służb specjalnych.

Będą też wzywani zapewne przedstawiciele mediów, bo smsy senatora Brejzy, prawdopodobnie pozyskane z użyciem Pegasusa i zmanipulowane, prezentowały publicznie niektóre media - zaznaczył Bosacki.

Na pewno chcemy skończyć prace komisji inicjatywą ustawodawczą, która określi ramy na podstawie których służby specjalne mogą dokonywać inwigilacji, szczególnie tak inwazyjnymi systemami jak Pegasus czy przez inną formę zbierania danych o osobie, wobec której taka inwigilacja jest stosowana, a także precyzyjnie wskaże czy uściśli narzędzia kontroli tych służb - podkreślił senator KO.

Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński potwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że polskie służby dysponują programem Pegasus. Jego powstanie i używanie jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia - powiedział w wywiadzie dla "Sieci". Zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji. To całkowite bzdury - oświadczył.

Przedstawiciele rządu wielokrotnie wskazywali, że w Polsce kontrola operacyjna może być prowadzona tylko po zgodzie sądu. Każde państwo demokratyczne ma prawo i obowiązek posiadać systemy gwarantujące możliwość poddania kontroli operacyjnej osób, które mogą dopuszczać się przestępstw; nie rozumiem tej burzy w szklance wody - mówił w ub. tygodniu minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro, pytany o doniesienia ws. Pegasusa.