Łukaszenka powiedział, że całą noc ze środy na czwartek trwały konsultacje dotyczące wydarzeń w Kazachstanie. Wczoraj przez całą noc trwały konsultacje, analizowaliśmy sytuację z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem(…), rozmawialiśmy kilka razy – przekazał Łukaszenka.
Premier Armenii Nikol Paszynian poinformował w środę wieczorem, że do Kazachstanu wysłane zostaną "siły pokojowe" ODKB, aby ustabilizować sytuację w kraju po masowych protestach wywołanych podwyżkami cen paliw. Dodał, że decyzję o wysłaniu sił pokojowych "na ograniczony okres czasu" podjęto w odpowiedzi na apel prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa oraz "wobec zagrożenia bezpieczeństwa narodowego i suwerenności republiki Kazachstanu spowodowanych, między innymi, przez ingerencję zewnętrzną".
Tokajew wcześniej zaapelował o taką pomoc do ODKB, sojuszu wojskowego pod przewodnictwem Rosji, w którego skład wchodzą jeszcze Białoruś, Armenia, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.
Paszynian nie ujawnił, jak liczne będą to siły, ani kiedy zostaną wysłane.
Skierowanie swoich wojsk do Kazachstanu w czwartek zapowiedział też Tadżykistan.
Protesty w Kazachstanie
Protesty w Kazachstanie rozpoczęły się 2 stycznia i wywołane zostały wzrostem ceny gazu, używanego do tankowania samochodów, któremu towarzyszy wzrost cen innych towarów.
Policja poinformowała, że "dziesiątki uczestników zamieszek zostały wyeliminowane". Według władz kraju 12 członków sił bezpieczeństwa zginęło, a 353 zostało rannych podczas zamieszek. W Ałmaty aresztowano ok. 2 tys. osób.
Rosyjskie MSZ stwierdziło w oświadczeniu: "Uważamy ostatnie wydarzenia w przyjaznym dla nas kraju za inspirowaną z zewnątrz próbę podważenia bezpieczeństwa i integralności państwa siłą, przy użyciu wyszkolonych i zorganizowanych formacji zbrojnych".